W walce z guzem Marcin stracił nogę... Pomóż mu znów być zdrowym tatą!

Zakup protezy lewej nogi
Zakończenie: 9 Września 2020
Rezultat zbiórki
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę na SiePomaga. Cel został osiągnięty w 100% i mam już upragnioną protezę z nowoczesnym elektronicznym kolanem.
Dopiero zaczynam się na niej uczyć chodzić, ale już widać bardzo duże postępy. Już po kilku dniach rehabilitacji i nauki chodu opanowałem samodzielnie chodzenie bez asekuracji kulami.
Czeka mnie jeszcze trochę pracy, by dopracować chód do perfekcji, ale z każdym dniem wracam do coraz to większej sprawności :)
Pozdrawiam Was Wszystkich gorąco i dziękuję raz jeszcze!
- Marcin
Opis zbiórki
Walczę o powrót do zdrowia! Jestem po amputacji – kilka miesięcy temu odcięto mi nogę na wysokości uda… Jestem tatą dwóch małych córeczek – chcę znowu bawić się z nimi, pokazywać im świat… Chcę być takim tatą, na jakiego zasługują – zdrowym, chodzącym tatą! Chcę też wrócić do pracy, do ludzi, z którymi pracuję… Znowu być potrzebny rodzinie i innym ludziom. Bardzo proszę, pomóż mi!
Moja walka zaczęła się w 2008 roku. Byłem świeżo po studiach, z głową pełną planów i marzeń. Rozpoczynałem swoje życie zawodowe i wierzyłem, że świat stoi u moich stóp. Wtedy w moje życie brutalnie wdała się choroba, która stała się ciemną stroną codzienności… Lekarze wykryli u mnie guza na kości udowej.
Guz olbrzymiokomórkowy to rzadki nowotwór kości… To on doprowadził do tego, że w końcu straciłem nogę. Niestety, w wyniku błędnej diagnozy przez pół roki byłem leczony pod kątem stanu zapalnego w kolanie. Zbyt późno wykryty guz zniszczył dużą część kości... Lekarze zdecydowali o wstawieniu endoprotezy stawu kolanowego. To rozwiązanie miało pozwolić mi komfortowo żyć, jednak tak się nie stało... Ból stał się nieodłącznym elementem mojego życia… Do tego stany zapalne i cyklicznie otwierające się rany skutecznie uniemożliwiły mi normalne funkcjonowanie.
W 2017 roku doszło do obluzowania endoprotezy. Lekarze zdecydowali o jej całkowitej wymianie… Niestety operacja nie przebiegła prawidłowo. Nowa endoproteza nie została prawidłowo osadzona w kości i zaczęła się krzywić, wyłamując kość. Sprawiło to, że kolejna wymiana endoprotezy była konieczna już 2 lata później... Zdecydowano się wtedy na wstawienie nowej endoprotezy, która miała być ustabilizowana za pomocą śrub w biodrze. Podczas operacji doszło do komplikacji. Pojawił się bardzo obfity krwotok. Moje życie wisiało na włosku... Lekarze porzucili plany stabilizacji endoprotezy. Zajęli się ratowaniem mojego życia. Wylądowałem na OIOM-ie…
Powtórka operacji została zaplanowana na później. Nie doszło jednak do niej… Powróciły stany zapalne i ropna wydzielina, co doprowadziło do zakażenia endoprotezy. Dodatkowo brak stabilizacji śrubami oraz osłabienie kości doprowadziły u mnie do złamania szyjki kości udowej. Mimo bardzo nieprzychylnej sytuacji robiłem, co mogłem, ratować nogę… Niestety bezskutecznie. Jedyną opcją okazała się amputacja. Straciłem nogę…
Pomimo wieloletniej walki z bólem i chorobą, niepełnosprawności i poruszania się o kulach, mogę powiedzieć, że nigdy się nie poddawałem… Czasami było mi bardzo ciężko, ale przez wszystkie te lata byłem aktywny zawodowo, pracując nad nowymi rozwiązaniami technicznymi jako inżynier w działach rozwojowych. Praca pozwalała mi na finansowanie leczenia, bez konieczności proszenia innych o wsparcie, a jednocześnie chroniła mnie przed wykluczeniem społecznym. W życiu prywatnym też jestem szczęściarzem… Udało mi się założyć rodzinę. Zostałem tatą dwóch wspaniałych córeczek, które są dla mnie ogromnym szczęściem i wsparciem.
To także dla Marcelinki i Zuzi chciałbym mieć protezę, która wreszcie pozwoli mi aktywnie spędzać z nimi czas i być tatą na 100%. Bardzo chciałbym również wrócić do pracy. Marzę o tym, by być w pełni mobilny i w końcu przełamać bariery, które były na mnie stopniowo nakładane od 2008 roku… Niestety bez dobrej i nowoczesnej protezy, będzie mi to bardzo ciężko osiągnąć.
Teraz mam protezę tymczasową, sfinansowaną przez NFZ. Niestety nie jestem w stanie na niej chodzić bez pomocy kul... Nowoczesna proteza z kolanem elektronicznym pozwoliłaby mi odciążyć staw biodrowy oraz zabezpieczyłaby mnie przed upadkiem podczas chodzenia. Niestety koszt takiej protezy obecnie znacznie przekracza możliwości finansowe mojej rodziny… Ze względu na liczne pobyty w szpitalach musiałem długo przebywać na zwolnieniach lekarskich, teraz jestem na zasiłku rehabilitacyjnym…
Proteza jest dla mnie szansą, żeby wrócić do pracy i normalnego życia… Żeby być chodzącym, mobilnym tatą, który jest w stanie utrzymać rodzinę i poradzi sobie sam. Proszę, pomóż mi – dam radę, potrzebuję tylko tej szansy…
Marcin