Pomóż Marcie złapać oddech!

Roczny zapas leków w walce z mukowiscydozą
Zakończenie: 29 Września 2020
Opis zbiórki
Nie wiem, jak to jest być zdrowym. Na mukowiscydozę choruję od trzeciego miesiąca życia. Zdiagnozowano u mnie również cukrzycę i chorobę nerek. Moim domem stał się szpital, a place zabaw mogłam podziwiać tylko przez szybę. Z każdym rokiem życia choroba zabiera mi coraz więcej. Dzisiaj czekam na przeszczep, bo to moja jedyna nadzieja. Potrzebuję bardzo drogich leków, dlatego proszę o pomoc...
Moja życie przez chorobę nie jest łatwe. To ciągła próba sił. Jeszcze jako dziecko starałam się, by dawać sobie radę, ale im jestem jednak starsza, tym jest ciężej. W dzieciństwie rzadko prosiłam o pomoc w moich zmaganiach, jednak obecnie moja tragiczna sytuacja finansowa mnie do tego zmusiła. Mimo wszystko postanowiłam się nie poddawać. Podjęłam pracę i starałam się chociaż o namiastkę samodzielnego życia, jednak z czasem było mi coraz trudniej, musiałam zrezygnować. Znów jestem zdana tylko na rodzinę, która od dnia moich narodzin w przerażeniu i z poświęceniem pomaga mi we wszystkim. Każdy oddech jest dla mnie wyzwaniem, a krótki spacer niemożliwym do spełnienia marzeniem.
Niedawno zaświecił w moim życiu promyk nadziei. Rozpoczęły się kwalifikacje do przeszczepu płuc. Do jednego się nie zakwalifikowałam, teraz czekam na decyzję odnośnie kolejnego. Wiem, że to moja ostatnia szansa, dlatego walczę z całych sił. Dopóki jednak operacja nie dojdzie do skutku, codziennie z przerażeniem zastanawiam się, jak opłacę kolejne dawki leków.
Miesięczny koszt leków, odżywek, sprzętu rehabilitacyjnego i medycznego w procesie leczenia i rehabilitacji osoby dorosłej chorej na mukowiscydozę to od kilkuset do kilku tysięcy złotych w zależności od jego zdrowia. Wiele z leków i odżywek oraz sprzętu nie podlega refundacji lub refundowane są w niewystarczającym stopniu. Koszty nierefundowanego leczenia i odżywek są coraz droższe ze względu na ich narastającą ilość. Do tego dochodzą jeszcze koszty sprzętu rehabilitacyjnego i dojazdu do ośrodków medycznych...
Marzę o normalnym spacerze i normalniejszej codzienność. Moją pasją jest jazda na rowerze, co w moim obecnym stanie zdrowia pozostaje poza zasięgiem. Dlatego dziękuję za każdą pomoc i każdą darowiznę, nawet najmniejszą. Pozwala mi ona odetchnąć, znów poczuć się bardziej samodzielna.
Proszę Cię o pomoc w walce o życie, to dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję za darowizny i udostępnienia oraz okazane serce.
Marta