Marzenie - do spełnienia!

Turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 14 Września 2015
Rezultat zbiórki
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Siepomagaczom za każdą podarowaną wpłatę.
Dzięki Państwa pomocy uczestniczyłam w specjalistycznym turnusie rehabilitacyjnym. Na tym turnusie rehabilitacyjnym udało mi się osiągnąć małą poprawę ruchową, ale dla mnie bardzo znaczącą. Dzięki takiej rehabilitacji jest nadzieja na walkę z niepełnosprawnością.
Dlatego wszystkim z całego serca serdecznie dziękuję.
Ewa Bednarska
Opis zbiórki
Życie Ewy od zawsze różniło się od rówieśników. Gdy maluchy zdobywały kolejne umiejętności, mama Ewy walczyła z przykurczami, kolejnym spięciami maleńkiego ciała Ewki. Gdy dzieciaki zaczynały biegać i powtarzać każde usłyszane słowo, mama w ciszy modliła się o to, aby Ewka kiedykolwiek usiadła. Ich życie było inne, co nie oznaczało gorsze. Rehabilitacja usprawniała ciało Ewy, nowe umiejętności rozpromieniały radością jej twarz, a mama dostawała pozytywnego kopa, mimo wielu trudności do dalszego działania. Gdy Ewa zaczęła mówić pojawiły się pierwsze marzenia. „Gdy będę dorosła będę taka jak Ty mamusiu – będę samodzielna”. A, że marzenia są po to, aby je realizować mama nie chciała tracić cennego czasu, szukała sposobu dzięki któremu w przyszłości jej córeczka, mimo choroby będzie potrafiła być samodzielna.
Ewa urodziła się za wcześnie. Z wagą niespełna 2 kilogramów rozpoczęła walkę o swoje przeżycie. O mózgowym porażeniu dziecięcym mama słyszała tylko w telewizji. Ewa była maleńka. A choroba miała jej towarzyszyć już przez całe życie. Pierwsze objawy choroby pojawiły się tuż przed pierwszymi urodzinami. Gdy inne dzieci zaczynały gaworzyć, siadać, a nawet na czworaka sięgać ze stołu wszystko co w zasięgu ich maleńkich rączek, Ewa nadal w łóżeczku nie potrafiła podnieść główki ani samodzielnie przewrócić się na drugi bok. Gdzie się udać, jak pomóc i co robić – o tym wszystkim mama dowiedziała się od innych rodziców. Wsparcie matki, wieczny uśmiech i jej obecność pozwoliły Ewie mimo bólu i ogromnego wysiłku pokonywać kolejne bariery jakie na drodze postawiła przed nią choroba.
W okres dorastania Ewa zaczęła dostrzegać pierwsze różnice, trudności w pokonywaniu kolejnych barier oraz brak zrozumienia ze strony rówieśników. Niekończące się pokłady wsparcia od mamy pomogły poradzić sobie i z tymi niedogodnościami. Wraz z wkroczeniem w fazę intensywnego wzrostu konieczne było zwiększenie ilości rehabilitacji. Dla własnego dziecka mama przeszłaby przez piekło aby zmniejszyć cierpienie i ułatwić przyszłość.
Przez wszystkie lata nierównej walki, chwil zwątpienia oraz pokładanej nadziei udało się osiągnąć to, w co przy narodzinach lekarze wątpili. Ewa stanęła na nogach. Mimo choroby ukończyła liceum i rozpoczęła naukę w szkole policealnej. Intensywna rehabilitacja, nie tylko dała ogromną poprawę stanu zdrowia, ale i dodała pewności siebie i nadziei na to, że jeszcze będzie lepiej. Było. Niestety, gdy oszczędności się skończyły ilość rehabilitacji została ograniczona jedynie do tych przysługujących z NFZ. Zmiany było można dostrzec od razu. Wypracowane przez lata efekty cofnęły się, a wraz z nim nadzieja na łatwiejszą przyszłość. Wzmożone napięcie mięśniowe, pogłębiające się przykurcze i ból. Samodzielne spacery stawały się coraz krótsze i coraz bardziej bolesne.
Wypracowane starannie przez lata umiejętności nie starczą Ewie na całe życie. Do tego potrzebne jest nieustająca rehabilitacja. Aby w przyszłości, kiedy zabraknie przy Ewie mamy, nadal mogła funkcjonować samodzielnie.
Aby choroba nie postępowała, a sprawność nadal umożliwiała realizowanie zamierzonych celów Ewa nieustannie musi ćwiczyć swoje ciało. Każde dziecko układa w głowie plany na przyszłość, które w młodości bardzo szybko się zmieniają. Marzenie Ewy o samodzielności nie uległo zmianie. Wspólnie możemy pomóc i wysłać Ewę na turnus rehabilitacyjny.