Rodzimy się i umieramy. Pomiędzy narodzinami a śmiercią jest życie. Jak ono będzie wyglądać, zależy od nas samych. Ta teoria nie zawsze się sprawdza. Niestety, są wśród nas tacy, którym choroba towarzyszy od dzieciństwa. Co gorsza, nie ma na nią lekarstwa, a trzeba dalej żyć …

Patrycja cierpi na nieuleczalną chorobę nowotworową Recklinghausena. To niezwykle rzadkie schorzenie, małymi krokami wyniszcza organizm dziewczyny. Można powiedzieć, że to zespół chorób nowotworowych rozsiany po całym organizmie. Guz Patrycji wielkości 27 centymetrów na 14 centymetrów zajmuje 2/3 powierzchni mózgu. Nacieki na kosteczkach słuchowych, rdzeniu przedłużonym, móżdżku, krtani oraz nosogardzieli.
 

Nie ma możliwości wycięcia ze względu na ogromną rozległość guzów. Właściwie lekarze nie wiedzieliby, od czego zacząć. Patrycja nie kwalifikuje się na chemioterapię ani nie zostanie poddana radioterapii. Nerwiaki, glejaki i nerwiakowłókniaki są rozprzestrzenione na całym ciele. Choroba jest nieuleczalna, a dzisiejszy postęp medycyny skazuje Patrycję na powolne umieranie. Duża zmienność objawów sprawia, że nie jest możliwe dobranie prawidłowego leczenia, trudności pojawiają się w samym rozpoznaniu schorzenia.


Aby zapomnieć choć na chwilę o nieuleczalnej chorobie i towarzyszącemu jej cierpieniu, Patrycja znalazła wspaniałą pasję. Kultura, historia oraz sztuka Japonii dodają jej skrzydeł. Jej ogromnym, jedynym marzeniem jest odkrycie zakątków tego kraju - podróż do Japonii.



Choroba Patrycji jest nieuleczalna. Patrycja powoli umiera. Dzisiejsza medycyna nie zna metody leczenia nastolatki. My jednak możemy jej pomóc w inny sposób. Uszczęśliwić ją. Pomóżmy spełnić jej jedyne marzenie. Być może ta podróż okaże się być jej ostatnią  – lecz najszczęśliwszą. Liczymy na Wasze wielkie serca i prosimy o pomoc w realizacji marzenia Patrycji.

Patrycja Janiszewska