Pomorze Biega i Pomaga Michasiowi!

2 turnusy rehabilitacyjne
Zakończenie: 20 Września 2016
Rezultat zbiórki
Udało się!
Dwa lata temu dzięki Państwa wsparciu Michałek miał możliwość pojechać na dwa turnusy rehabilitacyjne. Chłopiec wrócił z nich silniejszy, wykorzystał daną mu szansę w 100%. Podczas 2-tygodniowego turnusu każdy dzień miał wypełniony po brzegi. To nie tylko intensywne ćwiczenia każdego dnia, to korzyść dla Michałka, która jest nieoceniona. Każdy taki turnus to dla niego krok do przodu w rozwoju.
To podziękowania dla Was od rodziców Michałka:
"Bardzo chcielibyśmy podziękować za Państwa wielkie serca, zaangażowanie i za to, że los naszego synka nie jest Państwu obojętny. Dla nas Michaś jest największą motywacją i inspiracją. Pomimo choroby, jest dzielnym i uśmiechniętym dzieckiem, każdego dnia cierpliwie ćwiczy, tak jakby wiedział, po co to wszystko robi. Mocno wierzymy, że kiedyś będzie chodził, mówił i będzie samodzielny. Jednak przed nami jeszcze bardzo dużo pracy i niejedna bitwa w walce z chorobą. Jesteśmy wdzięczni, że tak wielu ludzi towarzyszy nam w tej, często niełatwej drodze. Rehabilitacja to długi proces, wymagający cierpliwości, wytrwałości i woli walki. My jesteśmy cierpliwi, wytrwali i "waleczni". To w końcu walka o przyszłość naszego kochanego synka. Dlatego robimy wszystko, aby zapewnić mu jak najlepszą rehabilitację."
Opis zbiórki
Kiedy rodzi się pierwsze dziecko w rodzinie, w jednej sekundzie dzieje się kilka rzeczy równocześnie. Powstają nowe priorytety, oczekiwania, obowiązki. Jednak przede wszystkim rodzą się niewyobrażalnie pokłady miłości i szczęścia, o których istnieniu wcześniej nie miało się pojęcia. Tak stało się za sprawą Michasia, który wydał swój pierwszy okrzyk prawie dwa lata temu. Beztroskie szczęście trwało niestety w tym przypadku zaledwie trzy miesiące, bo wtedy zaczęły się poważne problemy.
Nic nie zapowiadało, że Michał może na coś chorować. Wszystko wydawało się takie normalne i naturalne, a że kruszynka miała problemy z pobieraniem pokarmu od mamy? To się przecież zdarza, więc czym się martwić? Jednak jak się okazało, była to pierwsza oznaka choroby, która przyszła na świat w tym samym momencie co chłopiec. Drugi sygnał nadchodzących problemów Michasia wyszedł na jaw przy okazji kontrolnej wizyty u lekarza. Chłopiec nie podnosił główki, a przecież dzieci w wieku trzech miesięcy powinny być już do tego zdolne. Wciąż brakowało mu sił i codzienne ćwiczenia miały w zamiarze poprawić jego stan. Ale nie poprawiły. I wtedy się zaczęło - szukanie diagnozy, które trwało wiele miesięcy. W końcu niepozorne oznaki przerodziły się w dwa słowa, które brzmią jak wypowiedziane w obcym, nieludzkim języku.
Miopatia nemalinowa. Tak brzmi diagnoza, a pod tą tajemniczą nazwą chowają się setki godzin rehabilitacji, którą chłopiec już odbył i tysiące, które jeszcze go czekają. Miopatia sprawia, że mięśnie Michasia są wiotkie, pojawiają się zmiany w stawach i kościach. To choroba nieuleczalna, a bardzo rzadko spotykana, tak więc mało o niej wiadomo. To jednak nie znaczy, że ktoś myśli o poddawaniu się. Może i efekty intensywnej rehabilitacji są małe, ale to nie zniechęca rodziców Michasia do walki o zdrowie ich syna. Sam chłopiec dzielnie znosi trudy codziennych ćwiczeń. Najbardziej lubi zajęcia w basenie, bardzo dobrze czuje się w wodzie i mógłby spędzać w niej godziny, ale inne etapy rehabilitacji nie są już tak przyjemne i maluszek każdego dnia musi stawiać czoła ich trudom.
Oprócz zajęć na basenie, Michał lubi również chwile, kiedy rysuje albo gdy mama przegląda z nim jego ulubione książeczki. To czas, dzięki któremu na krótką chwilę chłopiec odrywa się od codziennej, naznaczonej bólem rutyny. Jednak zabawy z mamą są tylko wierzchołkiem góry lodowej jego potrzeb. Dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego, Michaś potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, a ten jest niestety bardzo ograniczony. Chłopiec przecież nie chodzi, całe jego dni wypełnione są ćwiczeniami, a dodatkowo prawie wcale nie mówi. Najczęściej porozumiewa się paluszkiem, wskazując na przedmioty i wydając dźwięki, które uznać należy za jego własny, prywatny język.
Częste infekcje również nie ułatwiają życia. Michał jest na nie narażony przez otwartą buźkę, której z braku sił nie może domknąć. Codzienne podróże z jednego miejsca w drugie w celach rehabilitacyjnych tylko sprzyjają kolejnym chorobom. Jest jednak wyjście, które zaradzić może wielu problemom chłopca i jego rodziców. Nowy, lepszy sprzęt do ćwiczeń, czyli możliwości jakich nie są w stanie zapewnić państwowe placówki. Inne metody rehabilitacyjne, tak bardzo potrzebne malcowi, aby nadać nowy impuls i rozpęd jego wysiłkom. Wreszcie większy kontakt z ludzmi. A wszystko to w jednym miejscu, co zmniejsza ryzyko infekcji. Brzmi jak bajka z jednej z jego książeczek, w której mały książę Michałek dostaje swoją szansę. Ale jak to w takich historiach bywa, pojawiają się przeciwności losu.
Turnus rehabilitacyjny to szansa dla Michasia, aby podjąć pościg za rówieśnikami. Jednak oprócz uciekającego peletonu, chłopiec musi jeszcze pokonać jednego rywala. Koszty leczenia przekraczają aktualne możliwości finansowe jego rodziców, dlatego prosimy was o pomoc. Razem możemy nadać Michałowi rozpędu.
Do zbiórki włączyło się Radio Gdańsk, apelując do swoich słuchaczy o pomoc Michasiowi w ramach akcji „Pomorze Biega i Pomaga”. Przez cały sezon biegowy 2016 biegacze z Pomorza będą mogli pomóc osobom, które zmagają się z poważnymi chorobami. Wpłacając minimum 59 zł otrzymasz koszulkę biegową. W nogach biegaczy rehabilitacja Michasia!