#MichalWalcz Pomagamy Michałowi wrócić do życia sprzed wypadku

#MichalWalcz Pomagamy Michałowi wrócić do życia sprzed wypadku
intensywna, roczna rehabilitacja
Zakończenie: 5 Lipca 2018
Rezultat zbiórki
#MichalWalcz
Michał walczy i to jak! Po czterech miesiącach rehabilitacji Michał jest znacznie silniejszy fizycznie: samodzielnie siedzi, chodzi w asyście terapeutów, stawia pierwsze kroki na schodach, ćwiczy koordynację i pracuje nad wzmocnieniem lewej ręki. Każdy dzień to również trudna nauka jedzenia oraz mówienia, jednak i na tym polu Michał ma już niemałe sukcesy.
Całe dnie są wypełnione zajęciami - mamy w zwyczaju nazywać je treningami. Najważniejsze jest to, że Michał jest chętny do pracy, nigdy nie narzeka i stale chciałby więcej ćwiczyć, a kolejne sukcesy dodają mu energii.
W weekendy znajdujemy czas, aby pojechać na wycieczkę do centrum miasta lub okolicznych parków i odpocząć po całym tygodniu ciężkich terapii.
Misiek - bo tak go w ośrodku wszyscy nazywają - jest pogodny i cierpliwy, choć czasem nad kolejnymi postępami trzeba pracować dłuższy czas. Duch sportowca jednak go nie opuszcza. Malujemy sobie wszyscy w głowie pozytywne obrazy, które dodają nam otuchy i wyznaczają cel - wrócić do formy. Cały czas spore grono osób pyta o Michała i jego postępy, śle pozdrowienia oraz pozytywną energię, za co bardzo dziękujemy, bo stale widzimy efekty tego wsparcia.
Rodzina
Opis zbiórki
W najlepszym wieku, pełen zdrowia, energii, chęci do życia. Michał 21 lipca miał poślubić Monikę. Zakochany po uszy przygotowywał się do tej chwili równie skrupulatnie, co do półmaratonów i triathlonów, w których startował. Niestety… Nieszczęśliwie znalazł się w złym miejscu, o złej porze. Karetka pogotowia, która jechała na sygnale ratować życie, w wyniku wypadku staranowała Michała, zabierając jego zdrowie. Jedyną szansą na powrót do codziennego funkcjonowania jest kosztowna rehabilitacja - walczmy z nim!
Michał czekał na zielone światło. Stojąc na ścieżce rowerowej, porządkował sobie w głowie plan przygotowań do ślubu. To był drugi dzień wiosny, 4 miesiące do D-day. Czy wszystkie zaproszenia już rozesłane? Czy o kimś nie zapomnieliśmy? Z rozmyślań wyrwał go dźwięk zbliżającej się karetki - jadą ratować czyjeś życie, oby zdążyli. Samochody obecne na poznańskim Rondzie Śródka zatrzymywały się. Niektóre zjeżdżały na boki, tworząc korytarz ratunkowy. Jeden się nie zatrzymał. Uderzył w zjeżdżający z ronda ambulans, który potrącił, czekającego na zielone światło, rowerzystę…
Jedna chwila, która zmieniła wszystko. Za kilka dni planował przebiec swój pierwszy w życiu maraton. Nie miał prawa przypuszczać, że zamiast tego, przyjdzie mu się zmierzyć z ultramaratonem, za który nie otrzymuje się medali, tylko coś o wiele cenniejszego - szansę powrotu do zdrowia. Michał uwielbiał aktywność fizyczną. Ćwiczenia, pływanie, jazdę na rowerze. Dzisiaj też ma ćwiczenia… Wszystkie na łóżku, z pomocą fizjoterapeutów. W bólu, bezradności.
Michał przeżył wypadek cudem. Życie najprawdopodobniej uratował mu kask. Głęboki uraz czaszkowo-mózgowy. Uszkodzone płuca, śpiączka powypadkowa i, o dziwo, żadnych złamań. Lekarze w kolejnych godzinach przygotowywali rodzinę na najgorsze. Ale Michał to walczak. Sportowiec, kochający życie, wyzwania, a przede wszystkim swoją narzeczoną. Podczas przysięgi małżeńskiej składa się obietnicę wytrwania przy drugiej osobie w zdrowiu i w chorobie do końca życia. Nie spodziewali się, że próba przyjdzie o wiele szybciej…
W kwietniu mieli odebrać zamówione obrączki. Michał już nie zdążył… Monika przywiozła pokazać mu je do szpitala. Jest na nich wygrawerowana data “21 lipca 2018r.”. Będą na niego czekać jednak o wiele dłużej… Zamiast miesiąca miodowego - intensywna, długotrwała, KOSZTOWNA rehabilitacja. Michał będzie walczył tak długo, jak będzie trzeba. O to możemy być spokojni. Od nas i od naszej pomocy zależy, czy dostanie na to szansę.
Po około 3 tygodniach od wypadku zaczął się wybudzać ze śpiączki. Na pierwszej kontroli neurologicznej lekarze stwierdzili minimalną świadomość i kontakt. Mózg człowieka jeszcze długo pozostanie dla medycyny równie skomplikowaną zagadką, co szyfry Enigmy. Nie wiemy, czy Michał wróci kiedykolwiek do pełnej sprawności, ale intensywne ćwiczenia przynoszą niesamowite efekty. Dzisiaj podnosi już prawą rękę, kiwa głową, odpowiadając w ten sposób na pytania “tak” lub “nie”. Jest na początku drogi...
#MichalWalcz - pod tym hashtagiem mnóstwo ludzi wyraża swoje wsparcie dla Michała. Narzeczona, rodzina, przyjaciele, znajomi i zupełnie przypadkowe osoby, których serca poruszyły się dla niego. Michał wie, że nie jest z tym wszystkim sam. Że mnóstwo dobrych dusz czeka na wieści, na jego powrót do zdrowia. Oprócz pozytywnych słów potrzebuje jednak również bardzo dużych pieniędzy, które pomogą mu sfinansować kosztowną rehabilitację. Razem damy radę, musimy!