Ochrońmy Michałka!

Pokrycie kosztów 12-miesięcznej terapii
Zakończenie: 27 Sierpnia 2016
Rezultat zbiórki
Wiadomość od rodziców Michałka:
Dziękujemy z całego serca za wparcie i okazaną pomoc. Dzięki Waszej ofiarności możemy zapewnić Michasiowi niezbędną rehabilitację i leczenie. Już widać postępy – synek pewniej staje na nóżki, czasem udaje mu się zrobić kilka malutkich kroczków. Zakończyliśmy terapię kaskową – asymetrii główki praktycznie nie widać, osoba postronna nie jest w stanie stwierdzić, że Michaś miał wadę główki. Instytucje państwowe zawiodły, Wy nie zawiedliście. SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!!!
Rodzice Michasia
Opis zbiórki
Niepełnosprawność obojga rodziców. Nowotwór mózgu taty. Kilkumiesięczny Michałek patrzy na rodzinę parą ogromnych piwnych oczu, nie zdając sobie sprawy, ile tragedii dzieje się dookoła niego. Dla jego rodziców nieważne są jednak ich problemy, ich choroby. Najważniejszy jest on. I to, że los znów ich ciężko doświadczył, obdarzając ich malucha niepełnosprawnością. O zdrowie Michałka jednak można walczyć – jeśli pomożesz. I, w przeciwieństwie do losu, podarujesz mu odrobinę szczęścia...
Michaś na co dzień nosi kask. To jednak nie zabawa w sport, choć wygląda w nim jak mały hokeista. To element terapii, walki ze spłaszczeniem główki. 21 maja 2015, Michaś przychodzi na świat. Oczekują go rodzice i starszy brat Filip. Poród o czasie, 10 punktów w skali Apgar, zdrowy niemowlak – tak zaczynają się szczęśliwe historie. Dalej jednak szczęście się kończy. Kontrola lekarska, gdy Michaś ma miesiąc – dysplazja stanu biodrowego, wada wrodzona, objawiająca się jego niestabilnością. Michaś na 4 miesiące trafia w specjalne szelki Pavlika. Trudności w karmieniu, malec nie przestaje płakać. Mamę niepokoi ułożenie Michasia, ciągle leży asymetrycznie, główka ucieka mu w lewą stronę. U malca lekarze stwierdzają przykurcz szyi, przenikający całą górną część ciała, co powoduje spłaszczenie główki.
Metoda Wojdy, metoda NDT, metoda kaskowa – obce do tej pory pojęcia stają się znajome. Walka o sprawność dziecka to seria rozgrywanych codziennie bitew. Nie ma tu spektakularnych przemian z dnia na dzień. To żmudne, wielogodzinne, codzienne ćwiczenia i powolne efekty. Mimo ciągłej rehabilitacji Michałek jeszcze nie siedzi, nie raczkuje, zaciska piąstki i rozwija się psychoruchowo wolniej niż niemowlaki w tym wieku.
Walka o sprawność dziecka to zajęcie na pełen etat. Michałek jest pod stałą opieką poradni kardiologicznej, neurologicznej, laryngologicznej, rehabilitacyjnej, alergologicznej, gastrologicznej, preluksacynej i okulistycznej. Wizyty w poradniach lekarskich i ośrodkach rehabilitacyjnych, a także ciągła obecność przy synku to konieczność – mama zrezygnowała z pracy na rzecz opieki nad synkiem, otrzymuje zasiłek z MOPR, pracuje jedynie tata chłopca.
Walka o sprawność dziecka to też skarbonka bez dna. Metoda kaskowa – nierefundowana przez NFZ. Prywatni rehabilitanci, dojazdy do poradni, ćwiczenia. Mieszkamy w bloku z moimi rodzicami i siostrą, zajmujemy niewielki pokój – pisze mama chłopca. Mała ilość miejsca dodatkowo ogranicza skuteczne ćwiczenia w domu, mimo naszych szczerych chęci pracy z synkiem w zaciszu domowym.
Walka o sprawność dziecka to też priorytet. Wartość, dla której rezygnuje się z własnych wygód, przywilejów, celów. Także dumy, gdy trzeba prosić nieznajomych o pomoc. Bo kiedy dziecko jest chore, wszystko inne schodzi na dalszy plan. I marzy się o tym, co dla innych jest codziennością – żeby moje dziecko potrafiło siedzieć. Żeby umiało raczkować.
Michałek nosi kask, jednak on nie ochroni go przed złym losem. My jednak możemy. Roczna neorustymulacja wspomoże jego rozwój i zapewni mu lepsze życie. Ochrońmy Michałka przed niepełnosprawnością.