Żeby mogli odejść w spokoju...
Sala dla podopiecznych w pierwszym wiejskich hospicjum na Podlasiu
Opis zbiórki
Odchodzenie, gaśnięcie, umieranie. Rzadko o tym się mówi, a jeszcze rzadziej dociera z właściwą pomocą do tych, którzy znajdują się u kresu swoich dni, żeby mogli je przeżyć z godnością.
Ostatnie chwile życia człowieka są tak samo ważne, jak pierwsze, dlatego chcemy, żeby osoby na końcu swojej ziemskiej wędrówki miały zapewnione poczucie bezpieczeństwa i nie czuły się upokorzone swoją bezradnością i zdaniem na opiekę innych. Dlatego od 11 lat prowadzimy społecznie domowe hospicjum wiejskie, niosące profesjonalną pomoc osobom przewlekle i nieuleczalnie chorym oraz ich rodzinom na wiejskich terenach wschodniego Podlasia i potrzebujemy Twojej pomocy...
Docieramy tam, gdzie mało kto dociera. Zauważyliśmy jak często nasze wizyty to za mało. Niektórzy nasi podopieczni to osoby samotne, niektórym rodzina nie jest w stanie już pomóc i choć wiemy, że chorzy chcieliby umierać we własnych domach, to nie zawsze jest to możliwe. Szpital z kolei jest ogromnym dyskomfortem dla umierającego, który przecież potrzebuje empatii i miłości do ostatniej chwili...
Staramy się nie tylko walczyć z bólem czy dusznościami, ale też zadbać o psychiczny stan umierającego. Żeby nie czuł się upokorzony swoją bezradnością i zdaniem na opiekę innych. Ubóstwo, brak komunikacji, odpowiedniej opieki medycznej, sklepów i aptek na wsiach, jak również starzejące się społeczeństwo i wyludnianie regionu były kolejnymi powodami chęci rozszerzenia naszych działań na hospicjum stacjonarne.
Aby żadna starsza osoba nie musiała odchodzić w samotności podjęliśmy inicjatywę wybudowania pierwszego wiejskiego hospicjum. W hospicjum stanie 36 łóżek (z możliwością zwiększenia do 54) dla osób, którym rodziny nie są już w stanie pomóc. W budynku oprócz pokoi chorych z dostępem do ogrodu, znajdą się sale pozwalające na zjedzenie obiadu z rodziną, sale rehabilitacyjne i terapeutyczne, wypożyczalnia sprzętu i ekumeniczna kaplica. Będą się tu odbywać warsztaty i szkolenia pokazujące, czym jest opieka paliatywna i jak opiekować się chorym u kresu życia. Jest nadzieja na miejsce pełne miłości!
Pierwszych podopiecznych planujemy przyjąć już w lipcu. Obecnie wyposażamy sale chorych oraz sale do rehabilitacji w pierwszym skrzydle hospicjum. Koszt jednej sali to ok. 60 tys. zł, a takich sal w drugim skrzydle będzie 9. Jeśli tego drugiego skrzydła nie wykończymy, będziemy mogli przyjąć tylko połowę przewlekle chorych osób, które wymagają całodobowej opieki. Na tej zbiórce chcielibyśmy zebrać środki przynajmniej na jedną taką salę...
Będziemy zmuszeni wybierać pomiędzy podopiecznymi. Będziemy zmuszeni zdecydować kogo przyjąć, a kogo odesłać do hospicjum w mieście gdzie czasami czeka się na przyjęcie kilka tygodni. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, nie wyobrażamy sobie, że musielibyśmy decydować o czyimś losie, dlatego tak bardzo potrzebujemy wsparcia. Dla naszych chorych liczy się każdy dzień opieki, jaką moglibyśmy im tu zapewnić. Dlatego ważna jest każda złotówka! Nie pozwólmy chorym przegrać walki z czasem!