Mirek walczy i nie ma zamiaru się poddać! Pomóż mu pokonać raka!

Półroczne leczenie nierefundowanym lekiem Kabozantynib
Zakończenie: 24 Stycznia 2020
Opis zbiórki
Mirek ma 56 lat, jest kochającym mężem, tatą i dziadkiem, emerytowanym strażakiem Państwowej Straży Pożarnej i społecznikiem OSP. Człowiek złoto. Przez lata pracy ugasił wiele pożarów, teraz walczy z tym najgroźniejszym – rakiem i nie da sobie rady sam...
Styczeń 2010. Badania profilaktyczne. Wynik, konsultacja, wszystko w porządku, do zobaczenia za rok? Nie tym razem... Rak jasnokomórkowy nerki, nie dający żadnych objawów, wykryty w trakcie rutynowego badania. Szok, niedowierzanie, strach. Potem szybka operacja, guz usunięty wraz z lewą nerką, rezygnacja z pracy, dieta, oszczędny tryb życia. Nadzieja, że koszmar nigdy nie wróci. Wrócił…
Wznowa - słowo, którego boją się wszyscy ludzie walczący z rakiem. Po 2 latach następuje nawrót choroby z przerzutami. Zahamowanie rozrostu guzów dzięki lekom nowej generacji. Przeciwnik uśpiony, ale uparcie nie chce zniknąć. W styczniu 2014 kolejna progresja, kolejne leczenie. Stres towarzyszący każdemu badaniu kontrolnemu. Nie da się tego opisać słowami.
Kwiecień 2019. Leki jak na złość przestają działać, guz w przestrzeni po usuniętej nerce powiększa się z zastraszającą szybkością, przerzut do węzła chłonnego śródpiersia. Z rozpadem. Czwarty, najwyższy stopień zaawansowania nowotworu. Nadzieją jest terapia lekiem Nivolumab, który w niektórych przypadkach prowadzi nawet do całkowitego wyleczenia. Niestety, w przypadku męża, jest to lek nierefundowany w Polsce. Udało nam się zebrać pieniądze na ten lek. Kilka podań i znów wyniki badań nie pozostawiły złudzeń. Stan męża się pogorszył. Byliśmy blisko załamania, ale nie poddaliśmy się i znaleźliśmy nowy lek - Kabozantynib. Teraz w nim pokładamy wszelkie, ostatnie już nadzieje.
Determinacja Mirka w walce o zdrowie to przykład, że nigdy nie można się poddawać, dopóki jest nadzieja. Nasza rodzina robi wszystko, aby go uratować, ale to może nie wystarczyć, dlatego z całego serca proszę o wsparcie leczenia męża. Szansa na powodzenie terapii jest bardzo duża, a radość z każdego kolejnego, wspólnie przeżytego dnia jeszcze większa. Mirek, który jako strażak przez tyle lat niósł pomoc innym, teraz sam potrzebuje pomocy. Wspólnie pomóżmy mu ugasić ten pożar, proszę!
Halina – żona