Przewijanie pieluszek, nieprzespane noce i opiekę nad maleństwem Pani Maria miała już dawno za sobą. Przynajmniej tak jej się wydawało... Gdy okazało się, że będzie musiała sobie wszystko przypomnieć, radość mieszała tylko jedna myśl przepełniona strachem - żeby maleństwo było zdrowe.
Badania w trakcie ciąży, bardziej szczegółowe niż u 20-letnich mam. - Będzie zdrowa dziewczynka - z uśmiechem informował lekarz. Nie dał skierowania na amniopunkcję, bo nie było wskazań. I tak 6 lipca 2012 roku Oleńka pojawiła się na świecie. Wtedy jej mama przypomniała sobie to wspaniałe uczucie sprzed lat, gdy na świecie pojawił się starszy syn. Ola była taka śliczna, pielęgniarki się zachwycały. I tylko jedna Pani doktor marszczyła brwi, jakby czegoś się obawiała, patrząc na małą Olę. Nie chciała denerwować mamy, gdyby jej spostrzeżenia się nie sprawdziły, dlatego z informacjami poczekała na wyniki badań. I tak nic by to nie zmieniło...
Po 3 tygodniach przyszły wyniki badań - Zespół Downa. Mama Oli nie mogła w to uwierzyć, przecież dziecko było zdrowe, poród bez komplikacji. - Niech się pani nie martwi, Ola jest śliczna, nie wygląda na chorą. - mówiła pielęgniarka z oddziału. Rzeczywiście, Oleńka wyglądała jak każdy zdrowy noworodek. Charakterystyczne rysy twarzy pojawiają się później, gdy dziecko z zespołem Downa jest małe, choroby nie widać. Tylko Ola już na zawsze pozostanie tym dzieckiem, będzie rosła, ale jej świat nie będzie taki sam, jak zdrowych dzieci, do których jeszcze jest tak bardzo podobna z wyglądu.

Choroba Oli to nie tylko wygląd. Ze schorzeń towarzyszących wykluczono wadę serduszka i nadciśnienie płucne. Zostało napięcie mięśni, wiotka krtań i gardło. - Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie różni się od wychowywania zdrowego dziecka. Nasza Ola potrzebuje tyle samo miłości, uwagi i opieki, jak inne dzieci. Tylko wszystko przychodzi jej trudniej, wolniej. Zaczęła chodzić w wieku 2 lat, ale najważniejsze, że się nauczyła. Sami też musimy się odnaleźć w tej rzeczywistości, żeby pomóc Oli być szczęśliwą dziewczynką. Zaczęłam od czytania bloga innych rodziców dziecka z zespołem Downa, Staszka-Fistaszka. Nie znam ich osobiście, ale w ten sposób dowiaduję się, jak oni sobie radzą, jak zrozumieć świat Oli.
Największym problemem Oli jest zaćma wrodzina oczu, która jest już zoperowana i czeka na wszczepienie soczewek. W międzyczasie u Oli rozwinęła się próchnica, która musi być wyleczona ponieważ zaświadczenie od stomatologa jest warunkiem do wykonania zabiegu wszczepienia soczewek. Ola ma 8 ząbków do wyleczenia, zabieg musi być wykonany w narkozie. I prywatnie, na co nie stać rodziców dziewczynki. Dlatego zwracają się o pomoc.
Każdy rodzic lubi oglądać stare zdjęcia swoich dzieci, powspominać czasy, gdy były małe. Każdy rodzic mówi, że dziecko zawsze dla rodzica będzie dzieckiem, chociaż jest już dorosłe. Mama Oli zdaje sobie sprawę, że Ola też zostanie na zawsze dzieckiem, ale bardziej dosłownie. I chce, żeby jej życie było pełne tego, co w dzieciństwie najpiękniejsze - poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i beztroski. Dlatego prosi nas o pomoc w wyleczeniu zaćmy.