Uratuj moją nóżkę, zabierz to cierpienie...

Rekonstrukcja stopy i rehabilitacja pooperacyjna w Paley Institute
Zakończenie: 13 Kwietnia 2019
Rezultat zbiórki
Mikołaj w 2019 roku przeszedł operację rekonstrukcji stawu skokowego metodą SUPERankle, dzięki której stopa została ustawiona pod kątem prostym.
W trakcie operacji okazało się, że wszystkie poprzednie operacje, jakie miały mu pomóc, tak naprawdę pogorszyły stan jego nóżki! Na szczęście w końcu trafiliśmy do specjalisty, który wie, co robi i jak leczyć synka.
Największym problemem stał się skrót, który pogłębiał się w zatrważającym tempie, dlatego w 2020 r. Mikuś miał założony aparat Ilizarowa celem wydłużenia podudzia.
Mikołaj przeszedł też bardzo żmudną i bolesną rehabilitację, jednak dzięki wsparciu "najlepszego rehabilitanta na świecie" – według Mikusia, proces rehabilitacji był bardziej komfortowy.
Nasza walka trwa. Dziękujemy Wam z całego serca, że w niej uczestniczycie i walczycie razem z nami i sprawność Mikołaja!
Opis zbiórki
Usłyszałam płacz i wtedy zostałam najszczęśliwszą osobą na świecie - mamą cudownego Mikołaja. Jednak chwila niezmąconej radości była krótka. Coś zmieniło się w powietrzu, czułam, że zaraz stanie się coś złego. I wtedy lekarz powiedział: “Nie jest dobrze z jego nogą”. Zamarłam, świat się zatrzymał. Pojawił się strach i tylko jedno pytanie: co będzie z moim dzieckiem? Dzisiaj walczymy ze wszystkich sił o pierwszy krok. Boli, nie jest łatwo, ale widać światło w tunelu, realną szansę na zdrowie! Mikuś tyle już przeszedł, ale może chodzić! Jednak bez Waszej pomocy się nie uda…
Nie ma chyba nic gorszego dla rodzica, niż usłyszeć, że dziecko nie jest zdrowe. Przecież nie tak miało być, to niemożliwe! Chciałam przytulić synka, uciec daleko od tej strasznej prawdy, która nieustannie dzwoniła mi w uszach: “Z jego nóżką jest źle”... Naszym wyrokiem okazała się być niezwykle rzadka wada - fibular hemimelia. Oznacza to, że w lewej nóżce brakuje kości strzałkowej, kość piszczelowa jest zdecydowanie krótsza i wygięta, a stópka zdeformowana i pozbawiona trzech paluszków. Lekarze zaproponowali amputację, chcieli obciąć nogę Mikołaja i skazać go na kalectwo do końca życia. Nie mogliśmy na to pozwolić!
Szukaliśmy ratunku wszędzie, jeździliśmy specjalistów w całym kraju, ale nikt nie potrafił pomóc naszemu synkowi. Dopiero w Poznaniu odżyła nadzieja. Rok temu, we wrześniu, rozpoczęliśmy bolesny i żmudny proces wydłużania lewej nóżki aparatem Ilizarova. To był bardzo trudny czas, ale uśmiech naszego synka i jego wiara w to, że będzie mógł chodził, dodawała nam sił do tej trudnej walki. Tyle osób trzymało kciuki za naszego synka, śledziło postępy w leczeniu, i zanosiły modlitwy do nieba… Przecież nie było innej możliwości, musiało się udać! Jednak to, co wydawało się oczywiste, okazało się złudną nadzieją. W lipcu stała się tragedia…
Mimo zabezpieczenia kości, nóżka Mikołaja się złamała. Powstały komplikacje, a szansa na zdrowie kolejny raz stała się tak odległa, jak na samym początku naszej drogi. Było źle, bardzo źle… Byliśmy bliscy załamania - tyle trudu, łez i bólu. Jak mieliśmy powiedzieć Mikusiowi, że to wszystko na darmo? Serce nam się łamało, ale nie mogliśmy się poddać. I gdy wydawało się, że wszystko stracone, przyszła odpowiedź z Paley Institute z USA. Nóżka naszego synka może zostać uratowana!
Po konsultacji z dr. Paley'em okazało się, że wada Mikołaja jest bardziej skomplikowana, niż nam się na początku wydawało. Zdecydowanie największym problemem jest stopa, która jest niedorozwinięta i dużo mniejsza od tej zdrowej. Dr Paley stwierdził, że Mikuś wymaga wykonania skomplikowanej procedury Super Ankle, dzięki której jego stopa zostanie ustawiona pod właściwym kątem. Po operacji synka czekają miesiące intensywnej rehabilitacji, po których nastąpi to, o co walczymy od samego początku - Mikuś postawi pierwsze, samodzielne kroki na własnych nóżkach!
Widzieliśmy dzieci, które wesoło biegały na kiedyś zniekształconych nóżkach. Goniły swoich rówieśników, śmiały się, bawiły w berka. Żyły tak, jak chcielibyśmy, by żył nasz synek - beztrosko, szczęśliwie, bez bólu... Wiemy, że dr Paley, najlepszy specjalista na świecie, może uratować nóżkę naszego synka!
Gdy do naszego życia znowu zawitała nadzieja i wyobrażaliśmy sobie, jak nasz Mikołajek biega jak zdrowe dzieci, nastąpił cios - dostaliśmy kosztorys operacji. Przerasta nas, nie jesteśmy w stanie jej uzbierać… Blisko 100 tysięcy dolarów - tyle pieniędzy dzieli naszego synka od zdrowia. To takie trudne… W Polsce chcieli obciąć synkowi nogę, w Stanach mogą ją uratować! Ale cena tego leczenia sprawia, że nie możemy spać. Wiemy, że bez pieniędzy nasz synek zostanie skazany na kalectwo i ból… Prosimy, pomóżcie Mikołajkowi zawalczyć o pierwszy samodzielny krok...