Niech pierwszy rok życia nie będzie ostatnim. Uratuj Oleńkę❣️

II etap operacji serca w Klinice w Munster
Zakończenie: 5 Maja 2020
Opis zbiórki
Nasza córeczka Ola urodziła się z wadą serca. Walczyła o życie od pierwszego oddechu… Jest malutka, a wie już, czym jest szpital i ból. Ogromna radość z narodzin Oleńki miesza się ze strachem. Serduszko Oli pracuje, ale już niedługo zacznie niedomagać… Potrzebna jest operacja, od której zależy dalsze życie naszej córeczki. Prosimy – pomóż nam. Uratuj ją…
To nie pierwszy raz, kiedy boimy się o życie dziecka. Kiedy 4 lata temu okazało się, że spodziewamy się synka, szaleliśmy z radości. Niestety – Adaś przyszedł na świat za wcześnie… Był malutki, ważył nieco więcej niż 1 kilogram. Kiedy inni rodzice tulili swoje maleństwa, my mogliśmy tylko odwiedzać Adasia na intensywnej terapii. Synek zachorował na sepsę, walczył o życie. Na szczęście przeżył. Jest naszym małym cudem. To dzięki niemu zaczęliśmy myśleć o powiększeniu rodziny.
Marzyliśmy tylko o jednym — żeby nasze kolejne dziecko urodziło się zdrowe, w odpowiednim momencie. Niestety tak się nie stało… Los szykował dla nas kolejną próbę, jeszcze cięższą niż poprzednia. Na badaniach prenatalnych słowa, które zakończyły dotychczas znany nam świat i otworzyły drzwi do nowego – świata szpitalnego, kardiologii. Wada serca. W serduszku Oli brakuje przegrody między komorami, a prawa komora nie jest w pełni wykształcona. Wada ta wymaga minimum 3 operacji, by Ola żyła. W przypadku przedwczesnego porodu córeczka miała umrzeć…
Czas się zatrzymał. Nie wiedzieliśmy, co powiedzieć, co zrobić… W pierwszym momencie mogliśmy tylko płakać. Potem zaczęliśmy dramatyczną walkę o to, by Ola mogła żyć… Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by ją ocalić.
Dzięki pomocy ludzi o wspaniałych sercach, którzy przyłączyli się do nas, by ratować chore serduszko naszej córeczki, pojechaliśmy do Munster. Tam działa Klinika Uniwersytecka, jeden z najlepszych ośrodków kardiochirurgicznych w Europie. Wybitny kardiochirurg, profesor Malec, ratuje dzieci, które gdzie indziej byłyby skazane na śmierć. Munster stało się naszym domem na prawie 3 miesiące. Tu przyszła na świat nasza córeczka. Tu przeszła pierwszą operację - banding tętnicy płucnej. Godziny czekania, gdy Ola była na stole operacyjnym, były najtrudniejszymi w naszym życiu. Wiedzieliśmy jednak, że jest w najlepszych rękach.
1 stycznia stał się dla nas dniem szczególnym. Był nie tylko początkiem nowego roku, ale też datą powrotu do Polski… W końcu mogliśmy być razem, we czwórkę, w najpiękniejszym miejscu na świecie – w domu. Ola rośnie, rozwija się, a my cieszymy się każdą chwilą razem. Wada serca jest jednak podstępna. Na pierwszy rzut oka jej nie widać, kiedy jednak daje o sobie znać – ciężkim oddechem, sinymi paluszkami, ustami – oznacza to, że jest źle, że serce niedomaga. Nie możemy do tego dopuścić!
Lekarze planują zrobić Oleńce serce jednokomorowe. Przed córeczką druga z trzech planowanych operacji, która ma odbyć się w maju. Jest jednak cień szansy na utworzenie ściany między komorami, ale to zależy od tego, jak serduszko Oli urośnie w najbliższych miesiącach. Jeśli komuś się uda to zrobić, to tylko profesorowi Malcowi i jego zespołowi.
Ola jest naszym skarbem, naszą księżniczką… Wszystkim. Nie wyobrażamy sobie, że miałoby jej nie być! Zrobimy wszystko, ale nie oddamy jej śmierci… Dlatego prosimy o Twoją pomoc. Dołącz do naszej armii dobrych serc i spraw, by małe chore serduszko naszej córeczki mogło dalej bić.