Chłopiec, którego omal nie zniszczyła bakteria...

Roczna rehabilitacja, turnus rehabilitacyjny, zakup sprzętu medycznego
Zakończenie: 8 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Nasz syn urodził się 23 Grudnia 2016 roku w 30. tygodniu ciąży. Był to dla nas najpiękniejszy prezent gwiazdkowy. Choć przyszedł na świat przedwcześnie, jego stan zdrowia mimo obaw był dobry. Jako wcześniak musiał przez jakiś czas pozostać w szpitalu. 13 stycznia mając go na rękach, zauważyłam, że coś jest nie tak, jego oddech był płytki i przyspieszony. Zawołałam lekarza, który stwierdził, że jest wszytko w porządku, że takim maluszkom tak się zdarza.
Niestety nasze szczęście nie trwało długo. 15 stycznia o 7 rano obudził nas telefon słowa, które usłyszeliśmy w słuchawce rozdarły nasze serca - "Stan syna jest krytyczny, proszę natychmiast przyjechać". W 23. dobie życia los dramatycznie się odmienił. Nigdy nie zapomnę jego widoku malutkiego, nieprzytomnego, z drgawkami. Niedługo po tym okazało się, że Oliwier zaraził się (został zarażony) bakterią szpitalną Citobscter Koseri, która spowodowała ogromne spustoszenie w organizmie, zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych, wodogłowie a co za tym idzie głęboka niepełnosprawność.
Byliśmy przerażeni, wtedy zaczęła się dramatyczna walka o jego życie. Po kilku dniach Oliwier został przewieziony do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie zaczęto heroiczną walkę, zmodyfikowano leki, wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną. Po ponad dwóch miesiącach lekarze rozłożyli ręce, poddali się, jedyne co usłyszeliśmy to, żebyśmy się przygotowali na najgorsze, bo w niedługim czasie nasz syn odejdzie. Zarówno mój jak i męża świat legł w gruzach, wszystkie plany, marzenia się rozmyły. Postanowiliśmy zabrać go do domu, by ostatnie chwile spędził z nami. Była to najlepsza decyzja w życiu, chodź przeplatana strachem i rozpaczą.
Nasz dzielny wojownik ma prawie 4 lata. Przeszedł 6 operacji wymiany zastawki komorowo - otrzewnej, dzięki której żyje, 2 operacje na przepuklinę, operację wycięcia guza w szczęce (łagodna zmiana), operację na biodro, w niedługim czasie czeka go kolejna operacja na drugie biodro. Następstwem choroby, którą spowodowała bakteria, jest uszkodzony wzrok, uszkodzony słuch, nie mówi, nie potrafi się samodzielnie poruszać, ma padaczkę lekooporną.
Oliwierek wymaga bardzo długotrwałej kompleksowej rehabilitacji, systematycznych turnusów rehabilitacyjnych, zabiegów mikropolaryzacji mózgu. Każdego dnia budzimy się z nadzieją, że to dziś zobaczymy nowy gest, uśmiech, jakikolwiek postęp i magiczne słowo mamo, tato. Każdego dnia kochamy mocniej, walczymy, wierzymy - że to wszytko okaże się złym snem. Prosimy z całego serca, pomóż nam w walce o lepsze juto Oliwierka, bo bez Ciebie nie damy rady!
Rodzice