Marta potrzebuje kolejnej operacji – bez Ciebie nie ma szans!

Operacja kręgosłupa i lewej nogi w Polsce
Zakończenie: 30 Kwietnia 2020
Rezultat zbiórki
Kochani,
jestem już po operacji. Na zaplanowanym poziomie udało się uwolnić nerwy. Wszystko się goi. Jestem też intensywnie rehabilitowana i znów walczę o każdy krok. Niestety od długotrwałego ucisku na kręgi, worek oponowy i rdzeń pilnej naprawy wymaga też poziom kręgosłupa poniżej miejsca operacji W okolicy następnych kręgów. Podczas tej operacji zostanie zwolniony ucisk nerwowy na dalszym poziomie, mój kręgosłup zostanie też całkowicie wyprostowany, by lepiej utrzymać pion i móc cieszyć się tą szansą, którą dały Stany. By nie doszło do zagrażających życiu powikłań wielonarządowych.
W styczniu mamy zrobić kontrolny rezonans. Dostaliśmy czas – pół roku na rehabilitację, odpoczynek, wzmocnienie. Po pół roku mamy wrócić po kosztorys, dokładny zakres zabiegu i szansę. Tym razem już ostateczną.
Za Waszą pomoc serdecznie Wam dziękuję.
Opis zbiórki
Historia mojej choroby jest bardzo długa i przepełniona bólem. Czasem traciłam już nadzieję, myślałam, że już nigdy nie stanę na własnych nogach. Miałam ogromne szczęście, że trafiłam na doktora Paley'a, który w 2015 roku przeprowadził operację nóg i kręgosłupa, dzięki której z kliniki wychodziłam na własnych nogach. W sierpniu 2018 roku zoperował mi też kolano. Niestety, coraz częściej dokuczał mi ból nogi, a liczne badania pokazały, że konieczne jest dalsze leczenie.
Najbliższa operacja ma być tą ostatnią. Po niej mam poruszać się bez kul i wózka. Wolność, niezależność i to, o co walczyłam. Będę wygrana. Zbyt długie oczekiwanie może jednak zniszczyć mój nerw kulszowy i stracę to, o co tak długo walczyłam.
Wiem, że po raz kolejny proszę Was o pomoc, ale sama, nawet z pomocą bliskich, nie zdobędę takich pieniędzy. Proszę, nie pozwól, by cała moja walka poszła na marne…
Były dni, kiedy bolało tak, że mogłam funkcjonować tylko i wyłącznie na silnych lekach. Czasem i to nie pomagało. Za mną 17 operacji, które pozwoliły mi samodzielnie chodzić. Cieszyłam się, jednak nic nie jest dane na zawsze. Podczas jednej z operacji w Polsce w 2009 roku doszło do komplikacji i błędu. Musiałam usiąść na wózek. I pewnie bym na nim została, gdyby nie Paley Institute w USA. Kiedy po 11 miesiącach wyszłam z kliniki na własnych nogach, transmitowała to telewizja. Nikt wcześniej nie wierzył w to, że mogę zacząć chodzić. Niestety – by to utrzymać, potrzebuję dalszego leczenia…
Błędnie przeprowadzona operacja w kraju posadziła mnie na wózek na całe 6 lat. Zamknęłam się w sobie, byłam uzależniona od pomocy mamy. Moje szanse na chodzenie malały. Przez cały ten czas szukaliśmy pomocy w całym kraju, odbijając się od drzwi do drzwi. Wszystkie ośrodki ortopedyczne w kraju odmówiły, bojąc się odpowiedzialności i powikłań. Lekarze, kręcąc głowami, wypisywali nas do domu z zaleceniem rehabilitacji. Wszystko, co wycierpiałam do tej pory, miało pójść na marne...
Kilka lat temu dowiedziałam się o Klinice doktora Paleya w USA. Napisałam maila, wysłałam dokumentację i badania. Po miesiącu przyszła odpowiedź. Odpowiedź z obietnicą, że po operacji w Paley Institute będę chodzić! Przeszłam trzy operacje rekonstrukcji całych nóg, operację kręgosłupa i rekonstrukcję stopy. Po operacji obudził mnie ból, ale kiedy oglądaliśmy zdjęcia RTG zrekonstruowanych nóg, widzieliśmy, że było warto. Obolałe i posiniaczone, ale proste. Na Florydzie spędziliśmy 11 miesięcy, mierząc się z bólem, strachem i niepewnością, czy starczy nam pieniędzy…
Z Kliniki wyszłam na własnych nogach, choć lekarze z Polski sugerowali rodzicom, aby zamienić mieszkanie na takie na parterze, bo z biegiem czasu łatwiej im będzie znosić mój wózek inwalidzki… Niestety – by mój cud mógł trwać i bym mogła żyć bez bólu, potrzebna jest kontynuacja leczenia.
Niedawno znów pojawiły się komplikacje – to kolejne powikłania po błędnym leczeniu. Okazuje się, że pojawiły się problemy z nerwem kulszowym, co znów powoduje okropny ból. Dr Feldman obiecał, że to naprawi i będzie to ostatnia moja operacja.
By jednak operacja się odbyła, muszę za nią zapłacić. Wiem, że bez Twojej pomocy nie dam rady… Proszę bądź ze mną ten ostatni raz.
Marta