Podjazd nie bez znaczenia

Podjazd
Zakończenie: 14 Sierpnia 2012
Rezultat zbiórki
Jestem ogromnie wdzięczna wszystkim, którzy pomogli mi w zrealizowaniu mojego marzenia o podjeździe.
Te pieniądze nie zostały zmarnowane, bardzo się przydały. Już dziś korzystam z podjazdu i mogę w końcu wyjść do ludzi.
Bardzo serdecznie Wszystkim dziękuję.
Zofia Szotowicz
Opis zbiórki
Pani Zofia ma 49 lat. Urodziła się z rozszczepem kręgosłupa. Jej życie jest podyktowane warunkami, jakie postawiła jej choroba. Większość swojego życia spędziła w szpitalach ortopedyczno-rehabilitacyjnych. Niestety, leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów i dzisiaj porusza się na wózku inwalidzkim. Liczne operacje, ostatnia w czerwcu 2008 roku polegajaca na wstawieniu endoprotezy lewego stawu biodrowego, intensywna rehabilitacja, konieczność poruszania się na wózku nie złamały jej. Jest silną, w miarę samodzielną i aktywną kobietą. Uwielbia spędzać czas z innymi ludźmi. Ma liczne pasje i zainteresowania, do których należą robótki ręczne, dzierganie na drutach, szydełku i haftowanie.
Pani Zofia odebrała wykształcenie zawodowe w profesji zegarmistrza. Nigdy jednak nie pracowała jako zegarmistrzyni. Pracę znalazła w zakładzie dla niepełnosprawnych. Skręcała wtyczki. Była to jednak praca, do której musiała zaangażować rodzinę. Wtyczki trzeba było przenieść z zakładu do domu, a po skręceniu znowu je tam zanieść. Później zajmowała się haftowaniem dla toruńskiego Zakładu Rękodzieła Ludowego i Artystycznego. Jednak i tu pojawił się podobny problem, jak przy wtyczkach.
Pani Zofia mieszka w bloku na parterze razem ze swoją 89-letnią mamą. Z racji wieku i stanu zdrowia, nie może liczyć na pomoc rodzicielki. Po śmierci taty utrzymują się z renty rodzinnej. Mimo że mieszkają na parterze, schody są przeszkodą nie do pokonania. Ostatnimi czasy nawet wyjście na zakupy stało się sporym problemem. Zwyrodnienie stawów kolanowych utrudnia Pani Zofii poruszanie się. Co jakiś czas korzysta z rehabilitacji w sanatorium, ale to zbyt mało, żeby utrzymać mięśnie w odpowiedniej formie. Niestety, w mieście nie ma oddziału rehabilitacyjnego, a w przychodni, od której dzielą ją 2 kilometry, jest tylko rehabilitacja ambulatoryjna, na którą także trzeba się jakoś dostać.
Dlatego też od kilku miesięcy Pani Zofia stara się o podjazd. Koszt przygotowania i zbudowania odpowiedniej instalacji to 30 000 złotych. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie obiecało wsparcie w kwocie 6 000 złotych. To oznacza, że potrzeba jeszcze 24 000 złotych. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, bo każda z nich ma wielkie znaczenie.