Patryk otarł się o śmierć, teraz walczy o sprawność

13 lat temu, w najszczęśliwszym dniu naszego życia – dniu narodzin naszego synka, na naszą rodzinę spadła tragedia. U Patryka zdiagnozowano wrodzoną wadę serca – taką, która zagraża życiu. Zespolenie systemowo-płucne – pierwsza operacja – miała miejsce w szóstej dobie życia. W 2007 roku odbyła się właściwa korekcja wady. Syn ma bardzo dużą wadę wzroku – najprawdopodobniej współtowarzyszy ona wadzie serca. W roku 2017 pojawiły się skurcze komorowe, syn zaczął się męczyć, wchodząc nawet na pierwsze piętro. Zapadła decyzja o reoperacji. Powikłaniem pooperacyjnym stał się niedowład prawej nogi. Dodatkowo była ona strasznie przeczulona na dotyk i zmianę temperatury. Patryk po szpitalu poruszał się na wózku. Po 3 miesiącach rehabilitacji w domu, Patryk był w stanie prawie sam przejść kilkanaście metrów.

Aby zatrzymać pogłębianie się wady wzroku, zdecydowaliśmy się na ortokorekcję – soczewki zakładane na dzień. Po dwóch latach stosowania wada utrzymuje się na stałym poziomie, jednak soczewki trzeba zmieniać maksymalnie co dwa lata.

Bardzo prosimy o wsparcie rehabilitacji Patryka i pomoc w zakupie soczewek – mój syn potrzebuje tego, by żyć normalnie, jak jego zdrowi rówieśnicy.