Marzenie Pawła zamienić w rzeczywistość, chorą rękę w zdrową!

operacja prawej ręki w klinice w Aachen w Niemczech
Zakończenie: 9 Listopada 2018
Rezultat zbiórki
Kochani,
dzięki Waszemu wsparciu udało nam się przeprowadzić operację prawej ręki Pawła w klinice w Aachen.
Do Niemiec z uwagi na długi czas podróży (prawie 9 godz.) dotarliśmy na koniec dnia 13.11.2018 r., jadąc swoim samochodem. Dzień przed operacją 14.11.2018 r. od rana umówiony był termin z anestezjologiem. Operacja 15.11.2018 r. odbyła się o godz. 11 i trwała ok. 2 godz. Później do końca dnia (do godz. 20) przebywaliśmy w szpitalu - wybudzenie z narkozy, kontrola lekarska, Paweł zaczynał jeść, pić, załatwiać potrzeby fizjologiczne. Na drugi dzień kontrola i na szczęście z uwagi na dobry stan zdrowia w sobotę 17.11.2018 r. mogliśmy wracać do Polski, do domu.
Dalsze kroki to ściągnięcie gipsu po 6 tygodniach od operacji czyli na koniec roku i automatycznie ciągła rehabilitacja. Na początek w styczniu mamy już ustalony termin turnusu rehabilitacyjnego w Dziekanowie Leśnym pod Warszawą. Dalej jak zwykle ciągłe ćwiczenia z okolicznymi rehabilitantami, w domu, baseny, hipoterapia...
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za pomoc w walce o zdrowie naszego syna. Będziemy o Was pamiętać i ciepło myśleć!
Rodzice
Opis zbiórki
Poród, który przerodził się w koszmar. Uszkodzenia ręki, które pozostały do dziś i wymagają specjalistycznej operacji. Pamiętam ten dzień doskonale, a chciałabym o jego gorzkim smaku zapomnieć na zawsze. Pawełek rozpoczął swoje życie od braku oznak życia. Głęboka zamartwica, żadnego płaczu, oddechu, nawet bicia serca… Walka zdrowie o syna, która się wtedy rozpoczęła, trwa do dzisiaj.
W czasie porodu stwierdzono złe ułożenie Pawełka lecz moje prośby o cesarkę trafiły w próżnię. Lekarka zaczęła wciskać łokieć w mój brzuch, ściągać z inną panią prześcieradło w dół po brzuchu aż wreszcie pojawiła się główka i szyja owinięta pępowiną. Mimo jej przecięcia, Pawełek w dalszym ciągu był zablokowany i nie mógł się wydostać. Przyszły kolejne osoby, zrobiło się olbrzymie zamieszanie. Wreszcie opór puścił, a Pawełek wysunął się bezwładnie…
Pewnie ciężko to się czyta. Jeszcze trudniej jednak opisuje, kiedy wspomnienia i obrazy wciąż żywe krążą przed oczami. Już w pierwszej dobie dowiedzieliśmy się, że Pawełek doznał całkowitego porażenia splotu ramiennego prawej kończyny górnej. Z medycznego na nasze - ma niedowład rączki. Porażone zostały też mięśnie ramienia i przedramienia, zachowując tylko minimalną aktywność zginaczy palców i nadgarstka.
W wieku sześciu miesięcy przeszedł rekonstrukcję splotu barkowego. Ten zabieg, jak i intensywna, często męcząca rehabilitacja, przyniosły oczekiwane owoce. Nie było łatwo. Zamiast myśleć o beztroskiej, dziecięcej zabawie, pielgrzymowaliśmy między specjalistami różnych dziedzin. Ćwiczenia w domu, basen, hipoterapia, kilkutygodniowe turnusy. Paweł znosił to dzielnie i dzięki temu może dzisiaj ruszać ręką, zgiąć ją w łokciu, jednak nie podniesie jej już wyprostowanej do góry.
Chora rączka jest krótsza o 3 cm i ma obniżone napięcie mięśniowe, będąc dodatkowo wykręconą na zewnątrz. Utrudnia to przytrzymanie zeszytu, jazdę na rowerze i ubieranie, ale przede wszystkim powoduje brak rozwoju prawej części ciała. Ma wpływ na postawę i grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi dla coraz szybciej rozwijającego się młodzieńca. Dlatego musimy czem prędzej zacząć działać i stąd nasza decyzja o operacji.
W Polsce nie znaleźliśmy lekarza, który podjąłby się ratowania ręki Pawełka bez łamania kości. Pomoc przyszła z Niemiec. Tamtejsi specjaliści chcą skupić się tkankach miękkich i w ten sposób uwolnić rękę syna od przykurczu. To bardzo nowoczesna i bezpieczniejsza metoda. Niestety zabieg zaplanowany na 15 listopada 2018r. kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, dlatego prosimy o wsparcie.
Paweł ma jedno marzenie - mieć sprawną rękę. Taką jak inne dzieci. Żeby móc bawić się i poznawać świat bez ograniczeń. Wiemy, że dzięki fantastycznym lekarzom to marzenie ma szansę się spełnić. Nie pozwólcie, żeby na przeszkodzie stanęły pieniądze. Nasz syn, mimo młodego wieku, już bardzo wiele przeszedł. Wciąż możemy zmienić jego dzieciństwo na lepsze… Czy pomożecie nam?
Mama