Przeszedłem aż 15 operacji ortopedycznych na nogi. Niestety to nie koniec zabiegów… Przede mną jest jeszcze ten najważniejszy!

Zwracam się do Państwa z wielką prośbą o pomoc w uzbieraniu funduszy, które pozwolą na przeprowadzenie skomplikowanej operacji stawu biodrowego. 

Wcześniej bylem 4-krotnie operowany, częściowo usunięto mi trzustkę. Był to  bardzo ciężki zabieg, po którym przez 4 miesiące przebywałem w śpiączce farmakologicznej. Obecnie wciąż przyjmuję leki, które pomagają mi walczyć z bólem, ale jednocześnie osłabiają pracę i tak już uszkodzonej trzustki. Po czasie pojawiły się u mnie duże problemy z narządem ruchu... Miałem też wyjątkowego pecha! Zakażono mnie gronkowcem złocistym, w następstwie czego lekarze usunęli sporą część kości biodrowej!

Mam przykurcze w stawach oraz skostnienia okołostawowe, które blokują ruchy w moich biodrach. Przebywam także na 1 grupie inwalidzkiej i otrzymuję niską rentę, z której muszę utrzymać siebie i córkę.  

Zdecydowałem się szukać pomocy, aby zebrać odpowiednią kwotę i przeprowadzić jak najszybciej zabieg, który znacznie ułatwi moje codzienne funkcjonowanie. Niestety, oczekiwanie w ramach Funduszu, to minimum 3 lata!

Nie stać  mnie  na tak kosztowny  zabieg oraz podejmowanie dalszej rehabilitacji, która jest konieczna!

Mam jeszcze tak wiele planów i marzeń do zrealizowania. Chciałbym wrócić do pracy. Mam na utrzymaniu nastoletnią córkę, a w obecnej sytuacji jest nam bardzo trudno. Moja pasja to gra na gitarze. Kiedyś miałem zespół i marzę o tym, by wrócić do regularnych występów. 

Wiem, że ludzie mają też gorsze problemy i bardzo im współczuję. Przebywając wielokrotnie w szpitalu widziałem cierpienie wielu chorych, zwłaszcza dzieci… 

Pragnę jednak spróbować, szukać ratunku dla siebie! Przeszedłem piekło… Tylko ja wiem, jak to jest. Dlatego proszę Cię, spróbuj mnie zrozumieć. Każda pomoc będzie cenna!

Piotr