Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Nie pozwólcie dłużej cierpieć mojemu synkowi... Operacja to jedyny ratunek!

Piotruś Jasiński
Zbiórka zakończona

Nie pozwólcie dłużej cierpieć mojemu synkowi... Operacja to jedyny ratunek!

Cel zbiórki:

operacja w Paley European Institute, by Piotruś był sprawny

Piotruś Jasiński, 10 lat
Krosno, podkarpackie
niedowład spastyczny nóżek, wzmożone napięcie mięśniowe
Rozpoczęcie: 15 Lutego 2019
Zakończenie: 19 Czerwca 2019

Opis zbiórki

Pilne! Mało czasu i szansa, jedna na milion, by pomóc Piotrusiowi! Mój synek żyje z wyrokiem – kalectwem… Jego nóżki nie działają. Synek ma 6 lat, a umie jedynie raczkować.  Tylko operacja może go uratować. Tylko ona sprawi, że Piotruś stanie na nogi, będzie normalnie chodzić! Dni mijają, nie mija strach… Czasu coraz mniej, coraz więcej obaw, narasta rozpacz, że się nie zdążymy… Proszę, pomóż, jedyna nadzieja w Tobie…  Spraw ten cud, bo tylko z Tobą może się udać!

Piotruś Jasiński

Matka zrobi dla dziecka wszystko, da wszystko, ja jednak nie mogę dać synkowi tego, co najważniejsze – zdrowia… Serce pęka, gdy widzę minę Piotrusia, gdy jego koleżanki i koledzy z przedszkola biegają, skaczą… Synek samodzielnie nie zrobi nawet jednego kroku… Nie rozumie, dlaczego jest inny. Tłumaczę mu, że gdy się urodził, coś się popsuło w jego nóżkach. Tak bardzo chciałabym mu powiedzieć, że dobrzy ludzie sprawili, że jego nóżki uda się naprawić, że będzie chodzić...

Czas, w naszej historii zawsze działa na naszą niekorzyść… Zawsze go nie mieliśmy. Moje macierzyństwo zaczęło się od bezradności i strachu, a życie Piotrusia od walki o każdy oddech. Piotruś urodził się w 29. tygodniu ciąży… Zdecydowanie za wcześnie. Pamiętam straszny ból brzucha i krzyk. Byliśmy w obcym kraju, daleko od domu, ledwo udało się dotrzeć do szpitala. Miało być cesarskie cięcie, niestety lekarze nie zdążyli go zrobić…

Piotruś Jasiński

Zobaczyłam go dopiero następnego dnia… Nikt nie jest wystarczająco silny, by znieść taki widok – mała istotka, kochana, noszona pod sercem, teraz ledwo widoczna spod plątaniny rurek i kabli… Sprzęt ratujący życie, duży szpitalny inkubator, a w nim mój mały synek, walczący o oddech…

Dwa miesiące spędziliśmy w szpitalu. To był czas, w którym zobaczyłam, jak wielka siła i wola życia drzemie w moim synku. Ogromny duch w małym ciele, ciele, które okazało się niesprawne… Gdy wracaliśmy do domu, lekarze mówili, że wszystko z Piotrusiem jest dobrze. Ogrom zaleceń i lista specjalistów, do których miałam się zgłosić z synkiem, wzbudziły jednak mój strach. Jak się okazało – słusznie… Podczas porodu doszło do niedotlenienia. Na szczęście umysł synka jest zdrowy. Piotruś jest taki pogodny, kochany, bystry… Ciało jednak choruje. Piotruś ma niedowład nóg, wzmożone napięcie mięśniowe i ogromne przykurcze, które pogłębiają się z każdym dniem!

Piotruś Jasiński

Piotruś słabo się ruszał. Widziałam to, ruchowo odstawał od innych dzieci… Naszą codziennością stała się rehabilitacja. Zajęcia, ćwiczenia w domu, wizyty lekarskie, zabiegi, turnusy… Bez nich Piotruś byłby dzieckiem, które nie umiałoby przewracać się na boki. Dzięki ciężkiej, codziennej pracy zaczął raczkować, gdy miał 1,5 roku. Nauczył się sam wstawać.

Lekarze są jednak zgodni – sama rehabilitacja już nie pomoże… Potrzebna jest operacja. Piotruś jest już duży… Wraz z nim rosną też przykurcze. Nie może wyprostować nóg…  Są cały czas przykurczone, zgięte. Nie da się na nich chodzić...

Piotruś Jasiński

Jest jednak sposób, by pomóc Piotrusiowi! Operacji jego chorych nóżek podejmie się doktor Feldman, światowej sławy ortopeda, który współpracuje z innym znanym lekarzem - doktorem Paleyem! Sprawi, że przykurcze znikną i naprawi nóżki synka, tak, by Piotruś mógł chodzić. Doktor na co dzień operuje w USA, ale czasem przyjeżdża do Europy operować chore dzieci… Będzie w Warszawie w kwietniu i zgodził się operować Piotrusia! Dzięki temu koszt operacji jest o niebo mniejszy niż gdyby odbyła się w USA… Do końca marca musimy jednak zapłacić przynajmniej 80% kwoty! Zrobiłabym dla Piotrusia wszystko, skąd jednak wziąć pieniądze? 

Mamy mało czasu i jedną szansę na milion, będącą gwarancją tego, że Piotruś ruszy w świat na własnych nogach. Ponad 200 tysięcy - cena za samodzielność, uśmiech, odzyskane zdrowie i szczęśliwe życie. Tylko dzięki Twojej pomocy mam szansę na podjęcie walki. Proszę, okaż serce i odmień życie maleńkiego chłopca, uratuj mojego synka przed niepełnosprawnością!

Obserwuj ważne zbiórki