Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Beniamin Magdziarz
2:51:20  do końca
Beniamin Magdziarz , 3 latka

Mój synek przeszedł już tak wiele... Proszę o pomoc dla Beniamina!

Zwracam się z apelem o pomoc dla mojego synka Beniamina, który, zanim przyszedł na świat, już dostał pierwszą diagnozę… Okazało się, że ma poszerzone komory czołowe. Później problemów zaczęło tylko przybywać. Proszę o wsparcie dla mojego dzielnego chłopca! Pierwsze dni życia spędził na oddziale neonatologii w Poznaniu, gdzie stwierdzono hipoplazję ciała modzelowatego. W wieku zaledwie dwóch miesięcy doświadczył pierwszego ataku padaczki… Trafił też do szpitala z COVIDem. Na miejscu odkryto częstoskurcz nadkomorowy. Na szczęście po wdrożeniu leczenia, praca serduszka po pewnym czasie unormowała się. Niestety, na podstawie badań w klinice okulistyki w Szczecinie stwierdzono, że Beniamin nie widzi. Oczy ma zdrowe, ale przez hipoplazję do mózgu nie dociera obraz... Jest dzieckiem leżącym. Potrafi siedzieć tylko wtedy, gdy się go podtrzymuje. Żeby mógł chodzić do żłobka zakupiłam specjalne krzesełko. 2-3 razy w tygodniu jeździmy na rehabilitacje. Widzę efekty, ale słabe. Syn bierze też udział w zajęcia integracji sensorycznej. Mimo wielu trudności jest pogodnym dzieckiem. Leczenie i rehabilitacja Beniamina pochłaniają ogromne środki. W przyszłości dojdzie też koszt zakupu potrzebnego sprzętu. Dlatego z całego serca chciałabym poprosić Państwa o pomoc! Razem możemy zapewnić mojemu chłopcu lepsze życie! Agata

22 782 zł
Oskar Błaszczyk
2:51:20  do końca
Oskar Błaszczyk , 17 lat

Oskar całe swoje życie walczy o rozwój i sprawność! Pomóż na drodze do samodzielności...

Z całego serca dziękuję Wam za dotychczasowe wsparcie. To właśnie dzięki niemu Oskar mógł wziąć udział w ostatnim turnusie rehabilitacyjnym. Niestety, walka o zdrowie mojego syna trwa nadal, dlatego po raz kolejny muszę zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Nasza historia:  Za nami długie lata wyczerpującej walki. Nieskończone godziny rehabilitacji, kolejne dni spędzone na wizytach u lekarzy. Wszystko po to, by ratować życie synka. Gdy Oskar przyszedł na świat ,nie mogłam uwierzyć w słowa lekarzy. Z całych sił starałam się nie rozsypać na kawałki. Wiedziałam, że muszę być silna dla niego.  Teraz Oskar jest już nastolatkiem, ale syn wciąż nie umie czytać i pisać, niestety nigdy się tego nie nauczy. Oddałabym wszystko, by choć na chwilę mu ulżyć. Syn urodził się w głębokiej zamartwicy, niedotleniony, z koszmarnymi komplikacjami. Jako matka zawsze daję z siebie wszystko, jednak jest mi wyjątkowo trudno. Ta walka trwa już tyle lat... Opieka nad Oskarem przypomina opiekę nad malutkim dzieckiem – nie można go spuścić z oczu. Jest kompletnie niesamodzielny. Boję się, że może sobie zrobić krzywdę. Szansą na rozwój dla mojego syna są regularne turnusy rehabilitacyjne. Wspierają one jego sprawność ruchową, a także intelektualną. Dzięki pomocy specjalistów udaje się z sukcesem poprawić napięcie mięśniowe. Niestety, koszty takich turnusów są bardzo wysokie... Jest dla mnie ciężar, którego nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie. Walka o sprawność Oskara pochłania wszystkie moje siły, ale także i pieniądze. Wiem, że nie jest możliwe przywrócenie mu pełnego zdrowia, jednak wspólnie możemy dać mu szansę na lepsze jutro. Proszę, nie przechodźcie obojętnie koło naszego dramatu – pomóżcie. Każda wpłata i każde udostępnienie zbiórki to dla nas krok w stronę rozwoju. Barbara, mama Oskara

571,00 zł ( 10,73% )
Brakuje: 4 749,00 zł
Nel Siwek
2:51:20  do końca
Nel Siwek , 11 miesięcy

Bardzo rzadkie choroby genetyczne mogą odebrać naszemu dziecku zdrowie i sprawność❗️

Nasza córeczka urodziła się z wadą serca. Początkowa radość z narodzin zmieniła się w strach o jej zdrowie i przyszłość! To był jednak tylko początek... Najważniejsze, że Nel jest z nami i każdego dnia możemy tulić ją w swoich ramionach. Jednak od samego początku na naszej drodze pojawiają się kolejni przeciwnicy, którzy chcą odebrać jej zdrowie i sprawność.  Córeczka ma problemy ze ssaniem, od urodzenia karmimy ja przez sondę. Niedługo zaś zostanie założony PEG. Jednak kilka miesięcy temu poznaliśmy najgorszego przeciwnika, z którym walka będzie naprawdę trudna.  U Nel wykryto bardzo rzadkie choroby genetyczne: zespół temple oraz mozaikową trisomię 14. Stwierdzono u niej opóźnienie rozwoju ruchowego, ale jak będzie starsza, mogą pojawić się inne problemy! Jakie? Tego jeszcze nie wiemy... Lekarze nie wiedzą, jak nasze dziecko będzie się rozwijać, jednak mają nadzieję, że będzie mogła chodzić i mówić... Wizja, że Nel nie zrobi własnego kroku, ani nie wypowie magicznych słów: "mama, tata", napawa nas lękiem! Dodatkowo wykryto dziurki na jej maleńkim serduszku oraz nadciśnienie płucne, które lekarze ciągle obserwują. Istniej bowiem ryzyko operacji w przyszłości… Choroby genetyczne naszej córuni już nie znikną ale możemy pomóc jej się rozwijać. Dzisiaj kluczowa jest stała rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne, kontrola u neurologopedy oraz u innych specjalistów… Pragniemy zrobić wszystko, żeby Nel mogła zacząć chodzić, mówić i normalnie jeść. Dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie! Każde udostępnienie, każda złotówka pomoże dążyć do tych wielkich celów! Rodzice Nel

23 108 zł
Przemysław Kozłowski
2:51:20  do końca
Przemysław Kozłowski , 40 lat

Potrzebna dalsza diagnostyka❗️Badania to szansa na ratunek❗️

Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Darczyńcom, którzy wsparli pokrycie kosztów diagnostyki i leczenia przy ostatniej zbiórce! Od tamtego czasu miało miejsce kilka wydarzeń na mojej drodze poszukiwania diagnozy. Więc pojawiły się kolejne koszty, na które mnie na ten moment nie stać.  Moja historia: Moją pasją było bieganie, oczywiście tylko na własne potrzeby. Lubiłem to robić. Udało mi się nawet przebiec półmaraton. Jeszcze do niedawna miałem bardzo dobrą kondycję i lepsze samopoczucie. Biegałem nawet 2 razy w tygodniu po 10 km. Niestety, przez moje problemy z owrzodzonym gardłem jest to niemożliwe, ponieważ na skutek treningów tylko nasilają się dolegliwości bólowe. Marzę o znalezieniu jak najszybciej trafnej diagnozy źródła moich dolegliwości i leczenia, które umożliwi mi powrót do komfortu życia oraz aktywności fizycznej. W 2016 roku przeszedłem operację usunięcia guza na migdale. W 2022 roku znów stanąłem przed koniecznością operacji – tym razem po drugiej stronie gardła. Niestety, usunięcie części języka i podniebienia spowodowało przewlekłe zapalenie gardła. Od tego czasu jestem pod stałą opieką onkologa, ale na szczęście dotychczasowe badania nie wykazały obecności komórek nowotworowych. Mimo wielu konsultacji i badań pod kątem różnych chorób diagnoza wciąż pozostaje niejasna. Ostatni postęp to wykonanie biopsji wargi, która wykazała zmiany zapalne. Są bardzo trudne jeśli chodzi o szybkie zdiagnozowanie ich źródła i bez odpowiedniego leczenia mogą rozlewać się na wiele układów w organizmie.  Dzięki Państwa wsparciu będę mógł prowadzić dalszą diagnostykę. Obecnie moje życie jest pełne wyzwań. Borykam się z obniżonym nastrojem, problemami z przełykaniem i snem, ale mimo wielu wizyt lekarskich nie było jeszcze czasu na konsultacje z psychiatrami i psychologami.  Dlatego znów chciałbym poprosić o wsparcie, by pokryć nierefundowane badania zalecone przez jednego z najlepszych profesorów reumatologii, na pilną wizytę u Pana Profesora oraz na pokrycie kosztów dojazdu na badania i wizyt lekarskich. Obawy dotyczące postępu choroby są coraz większe, zwłaszcza po niedawnej wizycie u profesora onkologii, laryngologii i chirurga, który stwierdził, że poprzednia operacja została źle wykonana. Ale wierzę, że tym razem, z Waszym wsparcie w końcu dowiem się, co odbiera mi możliwość funkcjonowania.  Przemek

186,00 zł ( 3,49% )
Brakuje: 5 134,00 zł
Paweł Stańczyk
2:51:20  do końca
Paweł Stańczyk , 23 lata

Żeby jego życie było choć trochę łatwiejsze! Pomagamy Pawłowi!

Zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich ludzi o dobrych sercach, o pomoc dla mojego syna Pawła! Przeszedł już tak wiele. Codziennie jednak stara się walczyć o większą samodzielność. Proszę, pomóżcie mu w tym!  Paweł ma 23 lata. Jest niepełnosprawny w stopniu lekkim, cierpi na autyzm. Sprawność manualna syna jest niestety na słabym poziomie. Mierzy się ze skrzywieniem kręgosłupa, po przebytej chorobie Scheuermanna pozostał mu garb pod kątem 90 stopni.  Obecnie Paweł uczęszcza do szkoły przysposabiającej do pracy. Mieszkamy w mieszkaniu socjalnym, a najbliższy przystanek i sklep spożywczy są oddalone o 4 kilometry. Nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Utrzymujemy się z renty Pawła, która wynosi 1500 złotych. Ja niestety w zeszłym roku straciłam pracę.  Marzę o tym, żeby choć trochę ułatwić synowi życie. Dlatego gorąco proszę o pomoc w zakupie roweru przystosowanego do jego niepełnosprawności. Dzięki niemu, zamiast na piechotę, będzie mógł przemieścić się nim do sklepu, czy na przystanek. Dla kogoś to może mała rzecz, ale dla Pawła byłaby to naprawdę duża zmiana. Wierze, że otworzycie swoje serca i wspomożecie mojego syna. Z góry bardzo dziękuję za każdą wpłatę! Jolanta, mama

500,00 zł ( 6,71% )
Brakuje: 6 947,00 zł
Eliza Cichowska
2:51:20  do końca
Eliza Cichowska , 4 latka

Każda zwłoka działa na niekorzyść Elizy! Pomoc potrzebna jest już dziś!

Całościowe zaburzenia rozwoju sprawia, że nasza córeczka funkcjonuje jak dziecko 2-letnie. Nie mamy czasu, to jest najbardziej kluczowy moment, aby pomóc Elizie! Córeczka jest pogodną i uśmiechniętą dziewczynką, niestety ma wiele trudności, których nie uda się pokonać bez specjalistycznego wsparcia. Eliza nie rozmawia z nami, nie reaguje na swoje imię, polecenia, dźwięki. Dopiero gdy sama chce, odezwie się do nas. Są to te upragnione momenty, kiedy możemy usłyszeć jej głos… Już od dawna zapewniamy jej terapię wczesnego wspomagania rozwoju, a od ponad roku uczęszcza do przedszkola integracyjnego. Ta pomoc jest jednak niewystarczająca. Specjaliści mówią wprost, że praca z neurologopedą powinna odbywać się minimum 3 razy w tygodniu!  Potrzebne są także dodatkowe terapie z logopedą, psychologiem i zajęcia sensoryczne, ponieważ córeczka ma obniżone napięcie mięśniowe. Jednak koszty tych wszystkich spotkań, są dla nas zbyt trudne do opłacenia… Eliza jest niesamowita. Mimo że jest jeszcze mała, potrafi wyrecytować cały alfabet po angielsku oraz wypowiadać niektóre słowa. Wykazuje fascynację tym językiem obcym. Cały czas jest jednak zamknięte w swoim świecie. Im dłużej pozostanie bez skutecznej formy pomocy, tym większe prawdopodobieństwo, że to się nie zmieni. Nie mamy innego wyjścia, jak poprosić Cię o wsparcie. Dzięki tej zbiórce będziemy mogli zapewnić Elizie wszystko, co jest potrzebne do prawidłowego rozwoju.  Rodzice Elizy

59 247 zł
Ewa Kłos
2:51:20  do końca
Ewa Kłos , 16 lat

Rana po oparzeniu zrobiła dziurę w ręce mojej córki❗️POMOCY!

Ewa miała niesamowitego pecha. Uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, który sprawił, że od kilku miesięcy nieprzerwanie walczymy o jej zdrowie.   Pod koniec maja zeszłego roku córka doznała oparzenia chemicznego przedramienia prawego. Wtedy był tylko czerwony ślad, ale i tak udałyśmy się do lekarza, gdzie poparzenie zostało zabezpieczone. Jednak z dnia na dzień, na jej ciele, zaczęła powstawać duża, czarna dziura!  Po wizycie na pogotowiu okazało się, że sytuacja jest poważniejsza – to III stopień poparzenia. Rozpoczęło się leczenie, które polegało na oczyszczaniu rany z martwicy przez miesiąc. Gdy rana została oczyszczona, konieczny był przeszczep skóry, ponieważ rana była zbyt głęboka, aby mogła sama się zagoić.  Operacja odbyła się 26.06.2023 roku, co wiązało się z dłuższym pobytem w szpitalu. Na szczęście przeszczep przyjął się i rana zaczęła się goić, choć potrzebowała czasu. Niestety, pewnego dnia zaczęły się pojawiać malutkie dziurki na bliźnie po przeszczepie… Rozpoczęły się nasze wędrówki po wielu lekarzach, ale żadna metoda leczenia nie pomagała. Rany nie chciały się goić i niestety było ich coraz więcej i stawały się coraz większe! Obie, moja córka i ja, byłyśmy przerażone! Podjęto więc natychmiastową decyzję o konieczności operacji wycięcia martwicy. Po zabiegu okazało się jednak, że dziury były bardzo głębokie i uszkodzone zostały nerwy i mięśnie! Córka musiała pozostać w szpitalu, gdzie zastosowano opatrunek podciśnieniowy z opatrunkiem barierowym.  Wszędzie szukałam pomocy dla mojego dziecka! W końcu zakwalifikowano Ewę do leczenia w komorze hiperbarycznej, które rozpoczęto 11 stycznia br. Na razie zaplanowano 30 sesji, być może ich liczba się zwiększy… Wszystko zależy od uzyskanych rezultatów.  Od momentu opuszczenia szpitala córka ma podłączony do ran specjalistyczny opatrunek, którego celem jest przyspieszenie procesu gojenia ran. Regularnie, co kilka dni, trzeba go wymieniać.  Nie byłam przygotowana na takie koszty, jednak są one niezbędne, ale Ewa mogła w końcu wyzdrowieć. Wiadomo także, czekać ją będzie także długa rehabilitacja. Całe leczenie trwa już bardzo długo, co jest dla nas obu dużym obciążeniem.  Będę wspierać moją córkę i nie pozwolę się jej poddać. Proszę jednak o pomoc w zapewnieniu jej specjalistycznego leczenia oraz późniejszej rehabilitacji. Dziękuję za każdy dobry gest, wykonany w naszą stronę.  Mama Ewy

6 044 zł
Hania Pająk
2:51:20  do końca
Hania Pająk , 7 lat

Niesprawna rączka nie pozwala Hani nawet zawiązać butów! Nadzieja w rehabilitacji!

Moja córeczka urodziła się z mózgowym porażeniem dziecięcym pod postacią niedowładu połowiczego prawostronnego. Od trzeciego miesiąca życia rozpoczęła intensywną rehabilitację, która do dziś jest nieodłączną częścią jej życia. Obecnie Hania uczęszcza na różnorodne zajęcia rehabilitacyjne, takie jak terapia ręki, hipoterapia oraz regularne zajęcia z fizjoterapeutą. Niestety, większość z tych zajęć odbywa się prywatnie, co niesie za sobą znaczne koszty. Hania nosi także ortezy na nóżkach, co wspomaga jej codzienne poruszanie się, ale niestety związane jest z kolejnymi wydatkami. Bez ortez nie byłaby jednak w stanie chodzić… We wrześniu 2023 r. córeczka rozpoczęła naukę w szkole, jednak potrzebuje wsparcia w codziennych czynnościach. Jej prawa ręka niestety jest niesprawna. Hania pragnie wykonywać codzienne czynności, takie jak zawiązywanie butów, zapięcie kurtki, czy nawet wycinanie, ale z powodu ograniczeń fizycznych, potrzebuje pomocy drugiej osoby. Mimo wszystkich trudności moja mała bohaterka jest niezwykle zmotywowana do poprawy swojej samodzielności. Chętnie uczęszcza na rehabilitację i wykonuje zadane przez fizjoterapeutę prace domowe. Hanulka jest jeszcze mała, ale już teraz pragnie jak najszybciej i najlepiej jak tylko to możliwe, wzmocnić swoją sprawność. Dlatego zwracam się do Was z serdeczną prośbą o wsparcie finansowe. Zebrane środki pomogą w pokryciu kosztów prywatnych zajęć rehabilitacyjnych. Dzięki Waszej hojności, Hania będzie miała szansę na rozwijanie swoich umiejętności i osiągnięcie większej niezależności.  Angelika, mama

1 815,00 zł ( 6,82% )
Brakuje: 24 781,00 zł
Fabianek Ślusarski
2:51:20  do końca
Fabianek Ślusarski , 17 miesięcy

Pomóż uratować zdrowie mojego synka – Fabianek ma szansę chodzić!

Jestem mamą trójki dzieci, z którymi mieszkam w małej miejscowości nad Bugiem. Moje starsze córki –  piętnastoletnia Ola i pięcioletnia Kaja korzystają z uroków dzieciństwa. Broją, dokazują i rozwijają swoje pasje. Tego samego chcę dla mojego najmłodszego dziecka – Fabianka. Niestety, synek  urodził się z bardzo chorą nóżką i o jego zdrowie muszę jeszcze zawalczyć… Tuż po porodzie u Fabiana  rozpoznano wrodzoną wadę rozwojową prawej nóżki… Po usłyszeniu diagnozy nastąpiła pełna mobilizacja. Szukaliśmy specjalisty, który poprowadzi naszego syna ku zdrowiu. Znaleźliśmy na drugim końcu Polski – w Poznaniu. Okazało się, że niezbędna jest operacja, ale zanim Fabian przejdzie zabieg, musi nosić specjalistyczną ortezę. To okazało się dopiero wierzchołkiem góry lodowej długiego i kosztownego leczenia, na które mnie nie stać. Jako matka zrobię wszystko, by dać swojemu dziecku szansę na zdrowe dzieciństwo i normalne życie. Dlatego, mimo że w naszej miejscowości ani w  jej okolicach nie ma dostępu do specjalistów, nie poddajemy się i jeździmy 550 km co miesiąc, by otrzymać pomoc. Najpierw busem do Lublina. A potem z Lublina pociągiem. Wyprawa z małym dzieckiem wiąże się z koniecznością noclegu. Odliczając koszt konsultacji lekarskiej – wyjazd Fabiana do lekarza kosztuje nas około tysiąc złotych. Lekarze polecili nam dodatkowy zakup butów ortopedycznych. Brzmi jak nic, ale ich koszt, nawet z dofinansowaniem, wynosi 2800 złotych. Niestety, nasza sytuacja materialna nie jest na tyle dobra, abym mogła samodzielnie sfinansować ortezy oraz rehabilitację, która po operacji będzie bardzo długa i kosztowna. Nie mogę pogodzić się z tym, że zdrowie mojego dziecka zależy od pieniędzy, których nie mam. Dlatego zwracam się do ludzi o wielkich sercach z prośbą, by pomogli mi postawić Fabianka na nogi. Bardzo proszę o pomoc w zebraniu pieniędzy na leczenie synka. Zrobię naprawdę wszystko, aby mój Fabianek wiedział, jak to jest chodzić, biegać, grać w piłkę… Każda, nawet minimalna wpłata jest dla nas OGROMNYM wsparciem. Mama Fabianka

41 774 zł

Obserwuj ważne zbiórki