Tak długo czekaliśmy na naszego synka... Dziś każdego dnia walczymy o jego przyszłość! Pomóż!
Alanek pojawił się na świecie, gdy miałam 43 lata. To nasz upragniony, długo wyczekiwany synek. Niestety, już na samym początku pojawiły się pierwsze problemy zdrowotne. Nigdy nie zapomnimy, jak bardzo się baliśmy o nasze maleństwo… Synek urodził się z obniżonym napięciem mięśniowym. Z tego powodu od samego początku uczęszczaliśmy z nim na rehabilitację, która przynosiła zadowalające rezultaty. Jednak pierwsze urodziny Alanka zakończyły pasmo sukcesów… Synek zaczął stopniowo tracić nabyte już umiejętności. Kilka miesięcy później nasza rzeczywistość diametralnie się zmieniła. Alan przestał mówić. Codzienne czynności, jak wejście po schodach, ubieranie się stały się bardzo trudne do wykonania. Synek na wszystko reagował krzykiem! Nie wiedzieliśmy, co robić… Próbowaliśmy zapisać Alana do żłobka. Myśleliśmy, że może kontakt z rówieśnikami pozwoli mu się dalej rozwijać. Nie udało się… Udaliśmy się do specjalistów. U Alana stwierdzono autyzm, zaburzenia sensoryczne i zaburzenia mowy. Nie mogliśmy w to uwierzyć! Od tej pory jesteśmy pod stałą opieką terapeutów. Synek wymaga jednak dalszej diagnostyki, w tym kosztownych badań genetycznych. Bardzo ważnym elementem dla jego rozwoju są terapie, spotkania z neurologopedą, czy zajęcia sensoryczne. To wszystko generuje ogromne koszty. Do tej pory za wszystko płaciliśmy sami, jednak martwimy się, że wkrótce zacznie brakować nam środków. Pracuje jedynie tata Alana, mama musi z nim cały czas być… Nasz synek nie akceptuje nikogo innego, reaguje przerażającym krzykiem nawet na babcię. Ponad wszystko chcemy, żeby Alan mógł w życiu jak najlepiej funkcjonować. Wiemy że podjęta teraz praca ma ogromne znaczenie i to od niej zależy, jak będzie wyglądać przyszłość naszego dziecka. Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie. Tylko z Waszą pomocą, Alan będzie miał równe szanse! Rodzice