DRAMAT❗️Maleńka Aurelka ma w głowie tajemniczego guza, który ją zabija... Ratuj❗️
Aurelka ma dopiero roczek, a już musi walczyć ze śmiertelnie groźnym przeciwnikiem. W jej głowie wykryty został niespotykanie skomplikowany guz. – Lekarze w Polsce dają mojej córeczce tylko 1% szans na przeżycie, a przecież jeszcze miesiąc temu wszystko było dobrze... Wierzę, że gdzieś na świecie jest ktoś, kto da Aurelce szansę na wyjście z tego koszmaru. Błagam – pomóż mi uratować życie Aurelki i wesprzyj zbiórkę… Czasu jest krytycznie mało! Dramat Aurelki rozegrał się błyskawicznie, bo zaledwie w tydzień. Uśmiechała się, bawiła, właśnie zaczynała mówić pierwsze słowa. Jeszcze miesiąc temu była moją największą radością, a teraz wydaje mi się, że to zupełnie inne dziecko. Naprawdę nie mogę w to wszystko uwierzyć. Urodziła się z wadą serca i już w 7. dobie życia musiała przejść bardzo poważną operację. Było dużo stresu, ale po kilku dniach odzyskaliśmy córeczkę i miałam ogromną nadzieję, że wszystko, co najgorsze, jest już za nami. W najstraszniejszych koszmarach nie spodziewałabym się tego, z czym przyszło nam się teraz mierzyć. Przez ten rok dawała nam wszystkim tak dużo radości... Aż do pierwszych urodzin… Tuż po zaczęła mocno i gwałtownie wymiotować. Myśleliśmy, że to jakaś infekcja wirusowa. Po kilku dniach córka wprawdzie zaczęła jeść, ale była bardzo osłabiona. Sytuacja pogorszyła się na tyle, że trafiłyśmy do szpitala w Ełku. Tam dostała drgawek i została śmigłowcem przetransportowana do Olsztyna. Gdy dojechałam do szpitala, moja maleńka Aurelcia miała już ogoloną główkę i podłączony dren… Lekarze w Olsztynie wykryli w głowie mojej córeczki śmiertelnie groźnego guza. Dlatego, gdy tylko jej stan na to pozwolił, została przetransportowana do warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Śmiertelnie groźny i zupełnie nieznany przeciwnik… Niestety, kolejne badania nie dawały ostatecznej odpowiedzi na pytanie o rodzaj guza. Obecnie wiadomo jedynie, że jest to zlepek kilku nowotwór, a jego złośliwość wynosi aż 90%. W tej chwili lekarze rozkładają ręce i mówią, że dotąd nie mieli do czynienia z takim przypadkiem. Aurelka przyjmuje chemioterapię, ale nikt nie ma dla nas dobrych informacji. Córeczka w tej chwili albo leży bez ruchu, albo zachowuje się, jak noworodek. Nie podnosi się sama, nie siada. Ale zawsze mnie poznaje i pozwala się pogłaskać albo przytulić. Ani w głowie, ani tym bardziej w sercu nie mieści mi się to, że lekarze dają jej tylko 1 procent szans na przeżycie. Nigdy się z tym nie pogodzę i jak długo serce córeczki bije, będę o nią walczyła. Niestety czasu jest dramatycznie mało. Aurelka pilnie potrzebuje badań i leczenia w zagranicznej klinice. Ponieważ nie wiadomo jeszcze, z jakim dokładnie nowotworem walczy córeczka, nie wiadomo też, jakie będą dokładnie koszty leczenia, jednak przekroczą one na pewno milion, stąd szacunkowa kwota zbiórki… Błagam – pomóż Aurelce w walce o życie i wesprzyj zbiórkę! Patrycja, mama Aurelki ➤ Wspieraj zbiórkę Aurelki poprzez LICYTACJE NA FACEBOOK'U