Zamknięty w szponach choroby❗️Pomagamy Maksiowi❗️
Wiele lat żyliśmy w niepewności. U mojego syna podejrzewano dziecięce porażenie mózgowe, ale wyniki nie przynosiły jednoznacznych odpowiedzi. Maks był pod stałą obserwacją, uczęszczał do specjalnego przedszkola, na terapię… Teraz już wiemy, że na jego chorobę nie ma lekarstwa. Maks zmaga się z ataksją i opóźnieniem rozwoju psychoruchowego. Jego ostatnią deską ratunku są intensywne rehabilitacje i różnego rodzaju terapie. Nie możemy pozwolić sobie na przerwę, bo ataksja jest chorobą postępującą… Maksio potrzebuje również specjalistycznych sprzętów do rozwoju motoryki jak i mowy. Mały Wojownik pomimo tych wszystkich zajęć nie chodzi samodzielnie i nie mówi. Kontakt z nim jest ograniczony i synek porozumiewa się z otoczeniem poprzez gesty. Nasza codzienność to właśnie rehabilitacje: Vojta, Bobath, logopedia, SI, masaże, mikropolaryzacja mózgu, terapia behawioralna… Wszystko to jest bardzo kosztowne i wiąże się z dojazdami do Grudziądza, Bydgoszczy, Małego Gacna czy Fletnowa. Małymi krokami każdego dnia walczymy o przyszłość i sprawność Maksia. Koszty przytłaczają i wiem, że każdy pomocny gest ma kolosalne znaczenie, dlatego dziś chcę poprosić o ten mały gest. Wszystko po to, by Maks miał szansę na samodzielną przyszłość. Ilona, mama