Liczne choroby odebrały mi sprawność. Pomóż!
Moje problemy zdrowotne zaczęły się już w chwili urodzenia. Przyszedłem na świat jako wcześniak, konieczna była implantacji zastawki Pudenza. Dziś zmagam się z wieloma dolegliwościami. Staram się jak najlepiej funkcjonować, jednak moje ograniczenia dają się we znaki… We wczesnym dzieciństwie zdiagnozowano u mnie padaczkę. Rozchorowałem się i podczas wysokiej gorączki wystąpiły drgawki. Jednak szybko okazało się, że są one spowodowane epilepsją, a nie wysoką temperaturą ciała. Dzięki stosowanym lekom po kilku latach udało się ustabilizować sytuację. Gdy miałem 23 lata niespodziewanie doświadczyłem pierwszego napadu lękowego. Zupełnie nie wiedziałem, co się ze mną dzieje! Cały świat zaczął wirować, miałem wrażenie, że nie dam rady złapać kolejnego oddechu. Od tamtego czasu przyjmuje leki. Pomagają mi one w funkcjonowaniu, ale niestety spowodowały też otyłość. W kolejnych latach los szykował dla mnie następne trudności… W wieku 25 lat wylądowałem w szpitalu. Nie pamiętam nawet, jak się tam znalazłem… Na miejscu okazało się, że to bakteryjne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest odpowiedzialne za mój stan. Przeżyłem wówczas ogromny stres, a w konsekwencji padaczka na nowo pojawiła się w moim życiu i do dziś muszę przyjmować leki, aby móc kontrolować występujące napady. Na co dzień jestem pod stałą opieką wielu specjalistów. Uczęszczam do neuropsychologa, neurologa, neurochirurga i psychiatry. Niestety, nie wszystkie wizyty są refundowane. Stawia mnie to w trudnym położeniu. Od końca 2023 roku wciąż szukam zatrudnienia, jednak nie jest to proste wyzwanie. Moje zdrowie stawia mi obecnie wiele ograniczeń. Nie mogę używać sprzętu elektrycznego, czy spalinowego. Mam zakaz dźwigania przedmiotów powyżej 5 kg oraz pracy z chemią. Nie ma możliwości, abym mógł stawiać się w pracy na nocne zmiany. Mieszkam z rodzicami. Mój tata również ma problemy zdrowotne i obecnie jesteśmy na utrzymaniu mamy. Do tej pory każdy z nas pracował. Nagle w jednym momencie sytuacja naszej rodziny diametralnie się zmieniła. Zwracam się do Was o wsparcie. Wierzę, że z pomocą ludzi o wielkich sercach uda mi się stanąć na nogi. Robert