Małe uszko do uratowania. Pomóż Gabrysi!
Jak do tego doszło? Jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył podczas rutynowych badań w ciąży? Pytania, które już na zawsze pozostaną bez odpowiedzi. Córeczka urodziła się bez prawego uszka i ma zarośnięty kanał słuchowy. Otrząsnęliśmy się już z największego szoku, ale mamy świadomość, że czeka nas długa i kosztowna droga do tego, żeby Gabrysia mogła rozwijać się prawidłowo. Nie da się na takie informacje przygotować. To spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Szczególnie w tym wyjątkowym momencie. Na świecie pojawia się malutkie dziecko, wyczekiwane od tak długiego czasu. Rodzic w głowie wyobraża sobie pierwsze chwile, tę jedną minutę, w której weźmie maleństwo na ręce, pocałuje w czółko. Szepnie na ucho, jak bardzo je kocha. Na ucho, którego okazuje się, że nie ma…W szpitalu nie wiedzieli, co powiedzieć. Takie przypadki zdarzają się nadzwyczaj rzadko. Dla nas najważniejszym pytaniem było, czy córeczka słyszy i jaki wpływ na jej życie będzie miała ta wada. Gabi skończyła właśnie 2 latka i już wiemy, że na to uszko słyszy dźwięki dopiero od 65 decybeli. Powoduje to u niej dużą dezorientację przestrzenną i lęk. Maleństwo nie potrafi prawidłowo określić, skąd docierają do niej odgłosy otoczenia. Kiedy stoisz na przejściu dla pieszych i, mając zdrowy słuch, nawet kiedy nie widzisz samochodu, jesteś w stanie określić, skąd nadjeżdża. Jeśli się zamyślisz, zagapisz, Twój słuch i wyuczony odruch zwiększy szansę, że się cofniesz, odskoczysz we właściwym momencie, ratując życie i zdrowie. Bez naprawy chorego ucha, moja córeczka nie będzie miała takiej możliwości, będąc zawsze narażoną na śmiertelne niebezpieczeństwo.Uszko Gabrysi da się skonstruować na nowo, a nawet otworzyć przewód kanał słuchowy. To oznacza, że córeczka może normalnie wyglądać i słyszeć. To pierwsze jest bardzo ważne, szczególnie dla dziewczynki, która niedługo pójdzie do szkoły i będzie narażona na ciekawskie spojrzenia i zaczepki rówieśników. Dzieci bywają okrutne dla tych, którzy wyglądają inaczej. Dlatego tak bardzo chcemy zdążyć, zanim Gabi stanie się bardziej świadoma i pójdzie do pierwszej klasy. Niestety, ratunek dla uszka córeczki możemy znaleźć jedynie za oceanem. W Stanach dysponują najlepszym sprzętem i największym doświadczeniem w tego typu operacjach. Problemem są jednak pieniądze, bo leczenie w USA to ogromny wydatek. Nie jesteśmy w stanie go sfinansować z własnej kieszeni, dlatego prosimy o pomoc… Tylko wspólnymi siłami może nam się udać.Życie postawiło nas w trudnej sytuacji. Musimy pokazać zdjęcia naszej córeczki, opowiedzieć obcym ludziom jej historię, żeby prosić o pieniądze. Musimy to zrobić teraz, żeby zdążyć, zanim Gabi podrośnie. Żeby jej dorosłe życie nie musiało być naznaczone traumą z dzieciństwa. Żeby nie musiała być tą inną, którą wskazuje się palcami. Żeby mogła zwyczajnie żyć... Michał - tata