Pilnie potrzebna pomoc – gaśnie młode życie!

Półroczne leczenie i hospitalizacja
Zakończenie: 23 Sierpnia 2019
Opis zbiórki
Z Daniela uchodzi życie – jego wyniszczony chorobą organizm nie ma siły już się bronić. W zeszłym roku zdiagnozowano chorobę – mielodysplazję szpiku pierwszego stopnia. Jest to choroba, która bardzo często przeradza się w ostrą białaczkę. Tego baliśmy się najbardziej! Kiedy w krwi pojawią się blasty, leczenie będzie walką o życie – tak myśleliśmy w tamtej chwili. Walka o życie trwała już wtedy od dawna.
Po 73 dniach morderczych zmagań o sfinansowanie leczenia, podczas których mieszkaliśmy w namiocie przed Ministerstwem Zdrowia na Ukrainie, udało nam się uzyskać część kwoty potrzebnej do sfinansowania leczenia w Polsce. Resztę pieniędzy zdobyliśmy dzięki ofiarności dobrych ludzi. 30 listopada 2018 r. trafiliśmy do Szpitala Uniwersyteckiego im. A. Jurasza w Bydgoszczy. Tam lekarze podjęli się przeszczepu szpiku od dawcy niespokrewnionego.
Czuliśmy się jak zwycięzcy, jakbyśmy wykorzystali największą szansę na świecie. Po przeszczepie Daniel powoli wracał do zdrowia, zaczynał się uśmiechać… Niestety za wcześnie!
W lutym 2019 roku, w wyniku spadku odporności, jego organizm zaatakowały wirusy. W 125 dniu po przeszczepie pojawiło się w organizmie Daniela powikłanie: przeszczep przeciw gospodarzowi. Jest to jedno z częstych i ciężkich powikłań po przeszczepie od dawcy niespokrewnionego. Podane Danielowi komórki układu odpornościowego dawcy (konkretnie limfocyty T) identyfikują organizm biorcy jako wroga i produkują skierowane przeciwko niemu przeciwciała.
Obecnie Daniel znajduje się na OIOM-ie. Lekarze robią wszystko, by go ratować. Szanse na wyleczenie są duże, ale leczenie koszmarnie drogie. Daniel nie ma polskiego obywatelstwa, więc nie dostanie refundacji! Żeby go ratować, muszę zebrać ogromne pieniądze. Jestem jego matką, nie chcę patrzeć, jak umiera, nie mogę nic zrobić – błagam Was o ratunek dla mojego syna!
Wszystkie zebrane środki na leczenie Daniela wyczerpały się, a z uwagi na to, iż wychowuję syna sama nie stać mnie na sfinansowanie leczenia, które dla nas w Polsce jest nierefundowane. Przeszliśmy już długą i ciężką drogę po zdrowie. Marzeniem Daniela jest wrócić do III klasy technikum i stać się specjalistą elektrotechnikiem. Żeby przetrwać najgorsze, potrzebne jest bardzo drogie leczenie. 18 lat, to nie czas na umieranie, nie czas na przeżywanie tych wszystkich najgorszych chwil!
Teraz Daniel pragnie tylko jednego – chce przeżyć najgorsze chwile i wyzdrowieć. Dla nas każda godzina jest niczym tydzień – boimy się, że nie zdążymy, że skończą się pieniądze i nie będzie dla Daniela już ratunku… Ciężko jest walczyć o najwyższą sprawę w życiu, nie wiedząc, jak będzie wyglądał następny dzień. Bez Was nie damy rady, wrócimy tam, gdzie dla mojego synka nie było ratunku, pójdziemy po śmierć. Błagam o życie mojego dziecka, błagam, nie pozwólcie Danielowi stracić nadziei…
Mama