Franio – chore serduszko woła o pomoc!

Operacja złożonej wady serca w klinice w Munster
Zakończenie: 30 Stycznia 2020
Opis zbiórki
Pamiętasz Frania? Kiedy po raz pierwszy o nim opowiadałam, nie było go jeszcze na świecie – był w brzuchu. Teraz jest już z nami, ale nasza walka o życie wciąż trwa!
Usta Franusia robią się coraz bardziej sine, saturacje spadają i tylko operacja może uratować chore serduszko. Z początkiem roku musimy wrócić do kliniki w Munster, w ktorej Franio przyszedł na świat. Termin zbliża się nieubłaganie, dlatego proszę o pomoc. Tylko tak mogę ratować najważniejsze, co mam – życie mojego synka…
“Wasze dziecko urodzi się z krytyczną wadą serca. Nie wiadomo, czy przeżyje kilka dni”. Podczas rutynowego badania w czasie ciąży lekarz zauważył nieprawidłowy obraz czterech jam serca, płyn w worku osierdziowym i brzuszku. Po tych słowach nie słyszałam już niczego więcej. W mojej głowie zapadła martwa cisza. Byłam kłębkiem nerwów. Co kilka dni mieliśmy wizyty u różnych specjalistów – niestety, każdy potwierdzał tę samą diagnozę. Dodatkowo zwiększający się poziom płynu w brzuszku mógł w każdej chwili doprowadzić do obrzęku – a co za tym idzie – śmierci.
Wada serduszka Frania będzie zmieniała się wraz z rozwojem. Diagnoza to dwuujściowa prawa komora typu Tetralogia Fallota – wada, w której aorta i tętnica płucna odchodzą w całości z prawej komory. Wada ta współistnieje z ubytkiem przegrody międzykomorowej, który jest jedyną drogą odpływu krwi z lewej komory. Dodatkowo PS – zwężenie zastawki pnia tętnicy płucnej i arytmia. Cała lawina diagnoz, w które tak trudno było uwierzyć.
Ciągle myślałam, dlaczego to wszystko spotkało najbardziej bezbronną osobę, która nie miała nawet szansy zrobić nic złego. Mój synek jeszcze się nie urodził, a już miał umrzeć?
W końcu przyszedł jeden szczęśliwy dzień – płyn w brzuszku i osierdziu prawie zniknął! Nasz lekarz prowadzący zasugerował nam jednak, żeby z tak skomplikowaną wadą wysłać nasze wyniki do profesora Malca – najlepszego specjalisty w ratowaniu chorych dziecięcych serduszek. Profesor dał nam nadzieję na zachowanie dwóch komór!
11 czerwca na świat przyszedł nasz skarb. Początek był bardzo ciężki – Franek nie mógł samodzielnie oddychać... Postępująca arytmia była przeciwskazaniem do operacji – synek mógłby jej po prostu nie przeżyć. Postanowiono przesunąć pierwszy etap operacji na okres, kiedy Franio będzie ważył więcej – wtedy też będzie silniejszy, a operacja mniej ryzykowna.
Dziś Franuś ma już ponad pół roczku i czas operacji zbliża się nieubłaganie! Niskie saturacje zagrażają życiu. Bez leków i podawania tlenu serduszko nie dałoby rady. Bieżące badania wykazują tendencje do przerostu prawej komory nad lewą, dlatego by ratować obie komory, trzeba operować jak najszybciej. Otrzymaliśmy kosztorys i, jak się okazuje, większość uda się pokryć z pieniędzy zgromadzonych podczas pierwszej zbiórki. Niestety – wciąż brakuje ponad 70 tys. zł., a na jednej operacji na pewno się nie skończy...
By serduszko biło dalej, musimy wrócić tam, gdzie lekarze już raz uratowali życie mojego synka. Proszę, pomóż nam ratować serduszko Frania. Pomóż nam ratować uśmiech, który rozjaśnia każdy nasz dzień…
Monika i Bartek, rodzice