Białaczka wydała wyrok na Adama. Nie dopuśćmy, by został wykonany!

2 cykle leczenia Blincyto - ratowanie życia
Zakończenie: 7 Lipca 2018
Rezultat zbiórki
Lipiec 2019:
Niezwykle ciężka, trzyletnia walka z chorobą dobiegła końca. Nie jest to jednak koniec, o jakim wszyscy marzyliśmy... Adam odszedł od nas na zawsze. Wierzymy, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Już tam, po drugiej stronie...
Adamie, byłeś niezwykle dzielny, choć przeciwnik był znacznie silniejszy.
Dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że ta walka mogła trwać, że Adam miał szansę dłużej być tu z nami...
Rodzinie, siostrze i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Opis zbiórki
Pilne! Adam w walce z białaczką potrzebuje leku ostatniej szansy, który nie jest refundowany przez NFZ. W lipcu musi zacząć leczenie, inaczej rak wygra. Bardzo potrzebna pomoc, nie pozwólmy, by choroba zniszczyła życie całej rodziny, by zabrała Adama!
We wrześniu skończy 20 lat, właściwie dopiero zaczyna dorosłość. To nie powinno tak wyglądać… Nasz syn w zeszłym roku, gdy szykował się do matury dowiedział się, że umiera. To był szok - i dla niego, i dla całej naszej rodziny. Na początek myśleliśmy, że ból brzucha i osłabienie to jakiś wirus, bo zaledwie przed tygodniem chorowała też młodsza siostra Adama. Ale gdy nic nie pomagało, a syn skręcał się z bólu przez całą noc, trafiliśmy na SOR. Dzięki Bogu pracowała tam lekarka z doświadczeniem onkologicznym. Badania krwi ją zaniepokoiły, od razu wezwała karetkę, a Adam trafił do szpitala, na ten najgorszy oddział z możliwych…
Ostra białaczka - tak brzmiała diagnoza. Właściwie od razu syn został odizolowany, zaczęła się chemia. Walka była ciężka, bo w raku właśnie ona jest najgorsza. Leczenie wyniszcza cały organizm, zabiera chęci do życia, zabiera całą siłę. Było ciężko, niezwykle ciężko - to wie tylko ten, kto zetknął się z oddziałem, gdzie ludzie umierają… Ale powoli odzyskiwaliśmy nadzieję. Wyniki Adama były coraz lepsze, pojawiła się szansa, że obejdzie się bez przeszczepu szpiku! I tak w czerwcu, bo wielomiesięcznym boju, syn zostawił za sobą szpital, a my wierzyliśmy, że to już za nami. Przecież najgorsze już minęło…
Syn wrócił do szkoły, i chociaż stracił rok, nie stracił zapału. Walczył o swoje marzenia, zdał maturę, planował studia w Londynie. I właśnie wtedy nastąpił kolejny cios, cios, po którym jeszcze trudniej się podnieść - choroba wróciła. Po wyjściu ze szpitala Adam był na chemii podtrzymującej, co 6 tygodni jeździliśmy na kontrolne badania. Po ostatnim badaniu w maju nic nie zapowiadało nadchodzącego kataklizmu Jak zawsze wróciliśmy do domu, ale po kilku dniach zadzwonił telefon. Dzwonili ze szpitala, kazali jak najszybciej przyjechać. Białaczka wróciła po to, co chciała zabrać już rok temu - po życie naszego syna.
Dziś Adam jest ponownie w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, gdzie rozpoczął kolejną już rundę chemioterapii - jednak tym razem aby wygrać z białaczką konieczny jest przeszczep szpiku kostnego oraz terapia drogim, nierefundowanym lekiem nowej generacji - Blincyto (blinatumomab). Znowu jest odizolowany od świata zewnętrznego, od rodziny, przyjaciół, życia, które musiało zostać za szpitalnym murem. Tym razem jest jeszcze ciężej… Musieliśmy znowu, całą rodziną, zacząć od początku, znów stanąć do nierównej walki i wierzyć, że i tym razem wygramy.
Ciężko nam nawet wyobrazić sobie, jak teraz czuje się nasz syn… Zupełnie sam, odizolowany od rodziny, z chorobą, która go zabija. Przecież raz już musiał się mierzyć z białaczką, musiał nadrobić rok życia, który mu zabrała. Dlaczego wróciła? Dlaczego wybrała akurat jego? Wewnątrz nas jest bunt, bo nie powinno być tak, że rodzice walczą o życie swoich dzieci… To rodzice powinni odchodzić pierwsi…
Mimo ciężkiego leczenia, mimo odizolowania, Adam nigdy się nie poddał. Ma wsparcie rodziny, dziewczyny i przyjaciół, ma pasję, którą jest muzyka - kolekcjonuje płyty winylowe, jest DJ-em, kocha elektroniczną muzykę. Ma też plany i marzenia - chce studiować w Londynie, rozwijać się. Nie możemy dopuścić, by to wszystko, całe jego młode życie, przerwał paskudny nowotwór!
Tylko teraz poza miłością i chęcią do walki, potrzebne są pieniądze - gigantyczna suma. Lekarze zdecydowali o podaniu leku Blincyto, który jest skuteczny przy nawrocie białaczki. Lek ten aktywuje limfocyty T, czyli komórki układu odpornościowego odpowiedzialne za zabijanie komórek nowotworowych. Leczenie lekiem Blincyto pomoże nowemu szpikowi w zwalczeniu choroby. Synowi potrzebne są dwa cykle. Pierwszy prawdopodobnie już w lipcu! Jednak koszt tej terapii to ponad 600 tysięcy złotych… NFZ nie refunduje jej w żadnym procencie, a naszej rodziny po prostu na to nie stać. Dlatego dzisiaj proszę o pomoc dla naszego syna, prosimy o to całą rodziną.
Choć choroba jest okrutna i bezwzględna, Adam jest pełen nadziei i wiary, że białaczkę da się ostatecznie pokonać. To wspaniały chłopak, pełen miłości, ciepła, kreatywności i niezwykłej energii. Prosimy o wsparcie Adama w tej trudnej walce o życie, zdrowie i marzenia. Nie wyobrażamy sobie, że mógłby ją przegrać…
Małgorzata i Andrzej, rodzice Adama