Dramatyczny wypadek w stoczni! Rysiek spadł z wysokości 10 metrów, ratunku!

Półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym i zakup wózka inwalidzkiego
Zakończenie: 2 Lipca 2021
Opis zbiórki
Jedna chwila, sekunda, mrugnięcie okiem. Tyle wystarczyło, aby życie Ryśka zostało przerwane… Mało brakowało, a mój syn spotkałby się ze śmiercią. Przeżył cudem. Tragiczny wypadek, jaki spotkał go w pracy, zaważył jednak o przyszłości i dalszym życiu mojego dziecka…
Rysiek pracował w stoczni. To był 25 maja, dzień co dzień. Rano syn pojechał do pracy… W najgorszych koszmarach nikt z nas nie przypuszczał, że już z niej nie wróci, że to ostatni raz, kiedy stoi na nogach i porusza się samodzielnie… O 13.30 przyszła do niego śmierć. Rysiek podczas pracy spadł z rusztowania w stoczni, z wysokości 10 metrów…
Kiedy dowiedziałam się o wypadku, ziemia osunęła mi się spod nóg… Świat przestał na chwilę istnieć, mimo że naprawdę trwał… Umierałam ze strachu, co będzie z moim synem, czy przeżyje? Rysiek był nieprzytomny. Ze stoczni zabrał go helikopter medyczny… Stan syna był bardzo ciężki. Przeżył cudem. Doznał jednak przerwania rdzenia kręgowego i wielu poważnych obrażeń, w tym głowy. Z dnia na dzień moje dziecko przestało chodzić i mówić. Przestało normalnie żyć…
Jako matka, zawsze byłam szczęśliwa i dumna, że moje dzieci są samodzielne i doskonale radzą sobie w życiu. Mogłam na nie liczyć w każdej sytuacji. Teraz gdy moje dziecko jest w potrzebie, nie mogę go opuścić!
Rysiek jest sparaliżowany. Utracił zdolność logicznego myślenia. Człowiek wielkiego uśmiechu, kochający życie, taniec, z głową przepełnioną marzeniami, nagle został więźniem niesłuchającego go ciała i umysłu…
Rysiu potrzebuje rehabilitacji. Jeśli moje dziecko ma jeszcze szansę wstać z łóżka, to musimy mu pomóc teraz. Bez tego Rysiek już na zawsze będzie więźniem łóżka, nie będzie mieć nawet szansy, by usiąść na wózku… Dobra rehabilitacja może pobudzić jego mózg i jak kiedyś będziemy mogli się z nim porozumieć, słyszeć jego głos i śmiech.
Rysiek uciekł śmierci, ale teraz potrzebuje pomocy i wsparcia. Tylko intensywna i regularna rehabilitacja jest w stanie poprawić jego stan. Tylko że jej koszty są ogromne. Mnie, emerytki nie stać na zapłacenie za takiej sumy. Proszę Cię o pomoc! Wspólnie przywróćmy Ryśkowi nadzieję, że jeszcze będzie lepiej…
Kochani Darczyńcy, bardzo Wam dziękuję. Dzięki Wam mogłem 4 miesiące korzystać z prywatnej rehabilitacji, dzięki której mogę samodzielnie poruszać się na wózku i samodzielnie spożywać posiłki. Jest teraz tworzony dla mnie specjalistyczny wózek - musimy dołożyć 2600 złotych, ale wierzę, że się uda. Pojawiła się nadzieja uzyskania większej sprawności - niestety na tę rehabilitację już nie mamy środków. Bardzo Wam dziękuję za każde wsparcie - duchowe i finansowe. Jeśli możesz, proszę, w te ostatnie dni wyślij chociaż SMS-a, abym mógł żyć na specjalistycznym wózku, który będzie przypominał mi Was, ludzi o wielkich, bezinteresownych sercach. Dziękuję. - Rysiek