By wypadek nie był końcem, a jedynie przeszkodą do pokonania

3-miesięczny turnus rehabilitacyjny w specjalistycznym ośrodku
Zakończenie: 29 Grudnia 2020
Opis zbiórki
Sekunda zamieniła całe nasze życie w tragedię i potrzebę stoczenia walki. Walki o życie i przyszłość. Nie tylko taty, męża, dziadka… Toczymy ją dla całej naszej rodziny!
To był splot nieszczęśliwych przypadków. Jedna chwila sprawiła, że rzeczywistość stała się koszmarem. Niefortunny upadek ze schodów doprowadził do rozległego urazu mózgu. Tata, który do niedawna sprawiał, że rodzina zawsze w komplecie bawiła się najlepiej zniknął z naszego życia. Jego rzeczywistość zaczęła toczyć się gdzieś w równoległym świecie - pomiędzy kolejnymi oddziałami, w zakątkach szpitala. Początkowo nie mieliśmy pewności, co wydarzy się za chwilę… byliśmy przerażeni!
Zatrzymanie akcji serca, liczne krwiaki i powikłania - byliśmy dosłownie bombardowani złymi informacjami. Chwilę później dostaliśmy informację, że Tata jest w śpiączce… Bezwładne ciało bez odpowiedniej opieki zostało boleśnie doświadczone - odleżyny i przykurcze okazały się niezwykle bolesne i trudne do zwalczenia… Pandemia nie ułatwia wyzwań związanych z walką o sprawność - nie możemy wejść na oddział, nie możemy dodać Tacie sił, nie możemy opowiedzieć, co się dzieje w domu i o tym, jak bardzo nam go brakuje.. Nie jesteśmy w stanie dodać mu sił, czy zadbać o najpilniejsze potrzeby…
Do niedawna to on dodawał nam energii do działania. Zawsze uśmiechnięty, otwarty, gotowy realizować swoje pasje. Zawsze miał dla nas dobre słowo - tak po prostu. Świadomość tego, że w tym roku nie zasiądzie z nami do wigilijnego stołu jest przerażająca, ale też niezwykle mobilizująca, bo jednym z najważniejszych marzeń na przyszły rok jest to, byśmy dokładnie za rok spotkali się przy stole razem - pełni sił i nadziei…
Niestety, realizacja tego wyzwania będzie niezwykle trudna, ale też kosztowna. Bo jedyną szansą na powrót do sprawności jest rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku. Jej koszt to na początek kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ogromna kwota za iskierkę nadziei na nowy początek… Mimo obaw nie tracimy nadziei! Jesteśmy pewni, że z Waszą pomocą mamy szansę ratować Tatę z pułapki, w której znalazł się po pozornie niegroźnym wypadku. Jeszcze nie wszystko stracone… cała nadzieja w tobie i twoim wsparciu!
Wiemy, że po takich zdarzeniach organizm dochodzi do siebie bardzo powoli, stopniowo pokonując kolejne bariery. Mamy świadomość, że intensywna rehabilitacja w ośrodku będzie wymagała od Taty ogromnego zaangażowania, ale to on uczył nas, że cokolwiek by się nie działo, nie warto się poddawać. Chcemy pokazać, że jego naukę wzięliśmy sobie do serca i o jego zdrowie jesteśmy w stanie walczyć, dopóki istnieje nadzieja.
Wypadek Taty uświadomił nam, jak kruche jest życie, jak cenne są chwile spędzane w gronie najbliższych… Szczęście może wrócić do naszego domu - znów może zapanować w nim chaos i zamieszanie, a wnętrza może wypełnić radosny śmiech. Tak, to wizja, która brzmi jak spełnienie największego marzenia, ale dzięki tobie może być również w naszym zasięgu. Proszę, pomóż naszej Rodzinie dokonać cudu!