Ratujemy wzrok Sebastiana!

Operacja oczu w rosyjskiej klinice - szansa na odzyskanie wzroku
Zakończenie: 13 Października 2019
Rezultat zbiórki
Jestem po pierwszej operacji przygotowawczej wstępnej w Rosji, po której wraz z lekarzami czekam na efekty po podaniu komórek alloplant i na reakcję organizmu.
Ucieszyłem się bardzo bo już kilka godzin po zdjęciu opatrunku z oka, zaczęło docierać do niego światło - co prawda bez lokalizacji, ale ten efekt jest do dzisiaj! Wprawdzie patrząc centralnie na wprost, mam kompletną ciemność, ale z lewej strony lewego oka dociera jakiś cień –promyczek światła i teraz już wiem kiedy jest dzień czy noc bądź czy zapalone jest w pomieszczeniu oświetlenie.
Cieszę się bo już coś ruszyło, chociaż nie spodziewałem się , że nastąpić to może tak szybko! A od czasu do czasu jest tak , że to światło dochodzące do lewej strony lewego oka jest bardziej intensywne niż w inne dni. Jest raz jaśniej a raz ciemniej, ale już coś się dzieje!
To cuda są możliwe dzięki Waszej pomocy za co z całego serca dziękuję. Czeka mnie dalsze leczenie, dlatego liczę na to, że po raz kolejny będziecie ze mną!
Sebastian
Opis zbiórki
Byłem młody, całe życie miałem przed sobą. I nagle to życie rozpadło się na milion kawałków. Lekarze dawali mi tylko 5% szans na przeżycie, ale na szczęście to wystarczyło. Niestety, wypadek odebrał wzrok i od tego czasu mam przed oczami jedynie wielką ciemność. Musiałem nauczyć się funkcjonować w tym moim czarnym świecie, ale nigdy nie straciłem marzeń na odzyskanie wzroku. Niedawno pojawiła się realna szansa na wyjście z tej mojej ciemności, za którą trzeba jednak zapłacić bardzo duże pieniądze. Operacja już 27 października. Pomożesz mi?
To już ponad 20 lat... Szmat czasu. Dwa tygodnie leżałem w szpitalu nieprzytomny. Najbardziej ucierpiała moja głowa i twarz. Miałem połamany nos, żuchwę, złamaną podstawę czaszki i wstrząs mózgu. Przez długotrwałą opuchliznę głowy nerwy wzrokowe zostały zniszczone i pozanikały. Gdy otworzyłem oczy, nie widziałem nic. Otworzyłem jeszcze raz, nadal otaczała mnie ciemność. Nie zapomnę nigdy tego uczucia. Codziennie budziłem się z myślą, że w końcu znowu zobaczę rodziców, narzeczoną, otaczający świat... Aż do dzisiaj, mimo wielu lat kuracji, nie zmieniło się nic.
Za namową mamy zgłosiłem się na kurs masażu i dzięki temu mogę dzisiaj pomagać ludziom w cierpieniu. Zabieram im ból, rozluźniam zmęczone po całym dniu mięśnie, a przede wszystkim mam poczucie, że jeszcze jestem komuś potrzebny. Dzięki temu wciąż utrzymuję się na powierzchni.
Pół roku temu nastąpił przełom i pojawiła się nadzieja na odzyskanie wzroku. Rosyjscy lekarze ze specjalistycznej kliniki w Ufa dają mi nadzieję, że dzięki serii operacji wyjdę z ciemności. Niestety to leczenie przekracza moje możliwości finansowe. Pierwszy taki wyjazd to prawie 20 tysięcy zł, które muszę zebrać do połowy października. Skąd wziąć takie pieniądze? Nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Was o pomoc.
Chciałbym jeszcze kiedyś zobaczyć mamę, rodzeństwo i naszą piękną ojczyznę, która na pewno zmieniła się przez ostatnie 20 lat. Wierzę, że jest to jeszcze możliwe. Wierzę, że dla mnie nie jest za późno. Mówi się, że człowiek zdrowy ma wiele marzeń, a chory tylko jedno – być zdrowym… Ja też chciałbym jeszcze spojrzeć w przyszłość i dostrzec tam jakiekolwiek barwy. Uda mi się tylko z Twoją pomocą!
Sebastian