Strach o serce

Operacja serca w Munster - usunięcie zwężenia pnia płucnego
Zakończenie: 8 Listopada 2015
Rezultat zbiórki
Wiktorek zakwalifikował sie do dużej akcji innej fundacji, dzięki której otrzyma pozostałą kwotę potrzebną na opłacenie operacji serduszka :)
Opis zbiórki
Badania, USG, mierzenie milimetrów – współczesne sposoby, które pomagają przyszłym mamom spokojnie donosić ciążę. Mamie Wiktora też pomagały – wszystkie wyniki wychodziły książkowo. A po 40 tygodniach pierwszy oddech maleństwa, pierwszy płacz, wydawało się, że całe szczęście jest w tym nowym życiu i nic nie może przerwać piękna tej chwili. Chwili bardzo krótkiej, ponieważ w momencie przecinania pępowiny Wiktor zaczął sinieć, z każdą sekundą coraz bardziej...
- Nie było czasu na myślenie, zastanawianie się, co robić – mama chłopca przywołuje wspomnienia sprzed 8 lat. – Dowiedzieliśmy się, że synek ma wadę serca, która jest dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Zdaliśmy się całkowicie na lekarzy, zależało nam tylko na tym, żeby Wiktorek żył. Operacja odbyła się w drugiej dobie życia chłopca. Były to ostatnie dni pracy prof. Edwara Malca w Polsce, a Wiktor jest ostatnim z operowanych przez niego w kraju dzieci. Po zabiegu maluszek wracał bardzo szybko do zdrowia i już po 3 tygodniach opuścił szpital z naprawionym sercem. Wszyscy myśleli, że koszmar się skończył.
Minęło 8 lat. Okazało się, że z wadą serca można normalnie żyć. Co prawda trzeba było co roku je kontrolować, każda kontrola to był stres dla rodziców, bo pamiętali ten strach, kiedy musieli pożegnać znikające za drzwiami bloku operacyjnego dziecko. A Wiktor radził sobie świetnie, biegał i grał w piłkę, chociaż często musiał odpoczywać, bo jak sam mówił: „ serce strasznie mi bije”.
Podczas kontroli w marcu 2015 roku lekarz zauważył niepokojące przewężenie w okolicy jednego z dużych naczyń. Może to nic złego, trzeba było jednak sprawdzić - do tego czasu koniec z piłką. Wiktor pogodził się z tym, wszyscy mieli nadzieję, że to jednak nic poważnego. Cewnikowanie serca wykonane w pierwszych dniach października tego roku rozwiało wszelkie nadzieje - pień płucny uległ przewężeniu, czego konsekwencje mogą być bardzo poważne, między innymi przerost komory serca. Na szczęście problem został zdiagnozowany bardzo szybko, zanim wystąpiły niebezpieczne objawy.
- Skonsultowaliśmy te wyniki z prof. Malcem, który zakwalifikował Wiktora do zabiegu poszerzenia tętnicy, co dało nam dużo nadziei i wiary w to, że nasz syn będzie zdrowy, że będzie dobrze... Dla nas Wiktor jest całym światem, dlatego pragniemy, aby syna operował kardiochirurg, który skorygował jego wadę po urodzeniu, który zna jego serce i już raz uratował jego życie. Niestety, ogromną przeszkodą jest to, że obecnie Profesor operuje tylko w Niemczech, a zabieg tam wiąże się z ogromnymi kosztami dla naszej rodziny, tj. 31.500 euro. Termin operacji planowany jest na początek 2016 roku.
Serce to nie książka, żeby ją otwierać, ile się tylko chce razy, czasami jednak trzeba otworzyć je kolejny raz. Prof. Malec wie, w jaki sposób to serce poprzednio zamykał, a dodatkowo chce przeprowadzić operację tak, żeby uniknąć korekt w przyszłości. Jak najmniej niespodzianek, jak najwięcej pewności - to ważne, gdy chodzi o serce, które pompuje życie.