Kiedy wraz z jesienią życia nadciąga burza...

Turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 19 Marca 2020
Opis zbiórki
Nigdy nie pomyślałabym, że spotka nas takie nieszczęście. Łudziłam się, że zestarzejemy się przy sobie niedotknięci nawet najmniejszym nieszczęściem. Los miał na nas niestety inny pomysł. W październiku 2019 roku wszystko się zmieniło, nasza zwyczajność rozsypała na miliony kawałków. Mąż jechał na rowerze, po specjalnie wyznaczonej ścieżce, kiedy wjechał w niego samochód... Człowiek w takim starciu stoi na absolutnie straconej pozycji.
W tym momencie nasze życie zatrzymało się na chwilę i jednocześnie wywróciło do góry nogami... Obrażenia, jakich doznał, były bardzo poważne: stłuczenie mózgu, stłuczenie lewego płuca po kraniotomii czołowo-skroniowo-ciemieniowej. Stan krytyczny, nie wiadomo było, czy przeżyje… Nikt nie jest gotowy na takie wiadomości. Nikt nie chce nigdy odebrać telefonu z tak strasznymi wieściami.
Mąż został przyjęty do szpitala z niewydolnością wielonarządową, po urazie wielomiejscowym. Po ciężkiej operacji nie odzyskał świadomości, jest obecnie głęboko nieprzytomny w śpiączce mózgowej. Spędziłam przy jego łóżku wiele godzin, zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mi dane z nim porozmawiać. Czy jeszcze kiedyś się do mnie uśmiechnie?
Mąż musi być rehabilitowany, bo to jedyna nadzieja na powrót do mnie, do naszych dzieci i wnuków. Trzeba nieustannie pracować, żeby mięśnie nie utraciły swoich właściwości. Żeby mocno sponiewierane ciało mogło mu jeszcze kiedykolwiek służyć. Intensywna rehabilitacja wiąże się jednak z ogromnymi wydatkami, dlatego założyliśmy tę zbiórkę. Wszyscy tak bardzo za nim tęsknimy, proszę, pomóż nam go obudzić!
Jadwiga - żona