Kolejnej wznowy mogę nie przeżyć... Proszę, ratuj moje życie!

Opis zbiórki
Od blisko 6 lat każdego dnia czuję strach. Mam 55 lat i nie mogę dopuścić do siebie myśli, że to mógłby być koniec. Wciąż mam w głowie wiele planów i marzeń, które tak bardzo chciałbym zrealizować. Niestety, rok 2015 przekreślił je być może na zawsze... Nowotwór nerki. Początkowo słowa lekarzy aż tak bardzo nie przerażały. Wierzyłem w medycynę, w jej skuteczność, ciągle powtarzałem sobie, że jej rozwój idzie do przodu, a ja dam radę pokonać nawet najtrudniejszego przeciwnika. Moje wyobrażenia tak bardzo różniły się od tego, co usłyszałem od specjalistów. Z powodu bardzo zaawansowanego stadium choroby trzeba było podjąć natychmiastowe leczenie chirurgiczne. Usunięto mi nerkę, jednak to nie oznaczało końca walki z chorobą.
Trzy lata później stwierdzono wznowę. Konieczna była kolejna operacja, podczas której doszło do pęknięcia wznowy, po dwóch dniach była reoperacja- usunięto śledzionę i ogon trzustki. Doszło do ostrej niewydolności wielonarządowej. To mógł być mój koniec. Przez miesiąc byłem utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Gdy znów wyrwałem się z objęć śmierci, ta wróciła w najmniej oczekiwanym momencie. Kolejna wznowa niemal nie przekreśla szansy na wyzdrowienie. Moją szansą jest nierefundowane leczenie bardzo drogim lekiem. Miesięczny koszt to około 15 tysięcy złotych. Twoja pomoc może sprawić, że będę żyć, zatrzymam rozwój choroby! Proszę, w tej walce nie zostawiaj mnie samego...
Stanisław