Nadszedł czas na najważniejszą walkę - o życie❗️Na pomoc Szymkowi!

Nierefundowana operacja kardiologiczna w Bostonie, przelot, pobyt
Zakończenie: 21 Sierpnia 2021
Opis zbiórki
To właśnie teraz, choć odwlekałam tę myśl do samego końca. Mój maleńki synek musi walczyć o życie! A my musimy prosić o pomoc, bo sami nie damy rady go uratować… Operacja w Boston Children's Hospital to jedyna nadzieja na ocalenie bardzo chorego serduszka Szymonka. Bez niej nie będzie miał szans na przeżycie… Saturacje spadają i choć Szymek wygląda na pozór jak zdrowe dziecko, wiemy, że tuż za rogiem czeka to, co najgorsze… Prosimy, pomóż ratować nasze dziecko!
Wiedziałam, że będzie ciężko, ale nie byłam na to gotowa... Czy można być gotowym na strach o życie ukochanego dziecka? O tym, że Szymek ma chore serduszko, dowiedziałam się już podczas badań prenatalnych, jednak lekarze kazali mi czekać do jego narodzin, by dowiedzieć się, co dalej. To był bardzo ciężki czas...
Jak na tykającej bombie czekałam na to, co przyniesie los. Zaplanowaliśmy poród w szpitalu w Rudzie Śląskiej, żeby jak najszybciej otrzymać pomoc. Już chwilę po narodzinach Szymek przeszedł pierwszą operację ratującą życie. Czas, który dla wszystkich rodziców jest pełen euforii i nieograniczonego szczęścia, dla nas był niekończącym się przerażeniem i ogromną bezsilnością… Nie tak powinny wyglądać pierwsze chwile życia, nie w strachu, że zaraz się skończy, choć dopiero się zaczęło!
Szymek ma półtora roku, a my żyjemy od wizyty do wizyty. Raz lekarze mówią, że jest lepiej, raz dowiadujemy się o kolejnej wadzie jego biednego serduszka. Nie zmienia się tylko nasze przerażenie… Nie ma ucieczki przed tym, co nas czeka, bo bez operacji iskierka życia Szymonka zgaśnie zbyt szybko!
Kiedy widzę, jak się rozwija, jaki jest wesoły, energiczny, łzy same cisną się do oczu. Przecież mój synek w niczym nie przypomina chorego dziecka, a jednak musimy walczyć o jego życie… Czasami chciałabym móc zapomnieć o tykającej bombie, która jest w jego maleńkim ciele. Wyobrazić sobie, że to był tylko koszmar, albo nieporozumienie. Że to nieprawda, serce jest zdrowe, a Szymon ma przed sobą długie i szczęśliwe życie! Tak jednak się nie da. Rzeczywistość przytłacza.
Jedyną szansą na bezpieczną przyszłość, na jakąkolwiek przyszłość jest dla Szymka operacja w Boston Children’s Hospital - najlepszym ośrodku na świecie, który specjalizuje się w ratowaniu małych serc z bardzo skomplikowanymi wadami. To nasza nadzieja na życie, która jednak kosztuje fortunę! Czas ucieka, szanse oddalają się z każdym kolejnym dniem, dlatego bardzo prosimy o pomoc. Złotówka, udostępnienie to na pozór niewiele, ale dla nas to ogromna nadzieja, że uda się zazielenić pasek! Nadzieja, że zdążymy...
Prosimy, uratuj naszego synka...
Mama Szymka - Sabina, tata i siostrzyczka