Trudna miłość słyszy sercem

Rehabilitacja
Zakończenie: 31 Grudnia 2014
Opis zbiórki
„Mamusiu, spójrz na mnie – w Twoich oczach widzę zmęczenie i smutek. Widzę, jak ciężka łza spływa Ci po policzku. Chciałbym ją zetrzeć, wyciągam rączkę, ale nie trafiam, nie potrafię… Patrzysz na mnie przez łzy, a ja nie umiem powiedzieć „nie płacz”. I w końcu przytulasz mnie. Czuję znajome ciepło twojej twarzy, rąk. Jesteś taka piękna. Chciałbym, żebyś się uśmiechała zawsze do mnie i dla mnie. Chciałbym móc sam podbiec do Ciebie, pocałować, opowiedzieć o dzisiejszym dniu, pójść na spacer, trzymając Cię za rękę, ale nie mogę. Mimo to znajdujesz siłę, by otrzeć mi łzy, uśmiechnąć się i podarować ciepło Twej troski i bezgranicznej miłości. Tak bardzo chciałbym Ci powiedzieć, że Cię kocham. Słyszysz mnie mamusiu? Wiem, że słyszysz mnie … sercem..”
Tej miłości potrzebna jest pomoc, bo zbyt wiele cierpienia i bólu już przeszła… Szymonek urodził się jako wcześniak z zespołem wad wrodzonych CUN. Jak miał zaledwie kilka miesięcy, przeszedł poważną operację głowy ze względu na kariostenozę – przedwcześnie zrośnięte szwy czaszkowe. Tylko druga mama, która przeżyła operację malutkiego dziecka, wie, jak ciężkie to przeżycie, gdy maleństwo, które dopiero przyszło na świat, ma otwieraną operacyjnie główkę. Minuty stają się godzinami, a godziny to już całe wieki… I ten strach o jego życie – nie do opisania. Maleńki Szymon miał też operację rozszczepu wargi i podniebienia oraz zabieg antyrefluksowy. Ma założoną gastrostomię. Dzięki operacjom Szymonek wygrał życie, ale to życie jest dla niego bardzo trudne.
Chłopczyk jest dzieckiem leżącym. Nie trzyma głowy, jest wiotki w osi głowa-tułów, ma wzmożone napięcie mięśniowe w obwodzie, nie potrafi samodzielnie raczkować, chodzić, a nawet siedzieć. Z tego też powodu wymaga całodobowej opieki i tak bardzo potrzebna jest mu pomoc. Bardzo pomaga mu rehabilitacja metodą Ndt-Bobath. Dzięki dotychczasowej systematycznej i ciężkiej pracy zrobił ogromne postępy i ma szansę na rozwój i sprawność tylko, jeśli taka rehabilitacja i leczenie będą kontynuowane. Koszty są jednak bardzo wysokie…
„Większość dzieci biega, bawi się, skacze. Widuję wiele dzieci, które chorują i to ciężko, ale jak jestem w szpitalach wśród innych mam to wiem i widzę, że stan mojego synka jest naprawdę poważny” - Mama Szymona jest niezwykłą osobą. W życiu doznała wiele cierpienia i nawet teraz, mimo bólu i tak trudnej choroby syna, ma w sercu szczęście. Jak sama mówi, teraz ma dla kogo żyć. Jest to życie pełne poświęcenia i wyrzeczeń, są to drobne kroki i walka o sprawność każdego dnia, ale to dzieciątko jest właśnie jej, jedyne….
Każda, nawet najmniejsza pomoc, jest ogromnie cenna, bo to krok ku sprawności i godnemu życiu dziecka, które tak wiele już wycierpiało. Pomóżmy tej pięknej bezgranicznej miłości…