Śmierć upomina się o Tadzia❗️Pomóż w walce z nowotworem...

Szczepionka przeciw wznowie neuroblastomy w klinice w USA
Zakończenie: 17 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Pierwszą walkę ze śmiercią nasz maleńki Tadzio stoczył zaraz po porodzie. Mieliśmy nadzieję, że to będzie pierwsza i ostatnia. A potem przyszła wiadomość o nowotworze… Zaczęliśmy walkę z niezwykle złośliwym nowotworem wieku dziecięcego - nauroblastomą III stopnia z przerzutami do węzłów chłonnych, z dużym ryzykiem nawrotów. Po skończeniu cyklu leczenia refundowanego w Polsce chcemy lecieć do USA na podanie nowoczesnej szczepionki, która pomoże uniknąć nam wznowy! Tadzinek ucieka przed śmiercią kolejny raz… Z całego serca prosimy o wsparcie. Szczepionka to koszt w granicach miliona złotych!
Nasz synek Tadzik urodził się 20.10.2018 w 27 tygodniu ciąży jako skrajny wcześniak. Od razu zaczął walkę o życie, która trwała przez pierwsze 62 dni jego życia. Tyle czasu spędziliśmy w szpitalu… Gdy okazało się, że synek wygrał i będzie żył, byliśmy najszczęśliwsi na świecie! Mogliśmy wrócić do domu i żyć, normalnie żyć… Śmierć jednak nie dała za wygraną. Postanowiła upomnieć się o nasze maleńkie dziecko w inny sposób…
Choć Tadzik rozwijał się wspaniale, ze względu na wcześniactwo co jakiś czas jeździliśmy na badania. Jakiś 6 zmysł, intuicja sprawiły, że pojechałam z synkiem na badania USG brzuszka, by sprawdzić, czy wszystko na pewno jest w porządku. To było 12 stycznia tego roku. Nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie najgorszym dniem w naszym życiu...
USG wykazało, że w brzuszku Tadzia znajduję się guz w wielkości 6 cm! Po wnikliwych badaniach została postawiona diagnoza - zwojak zarodkowy nadnercza (neuroblastoma III stopnia z amplifikacją MYC), z przerzutami na okoliczne węzły chłonne. Szok. Nie mogliśmy w to uwierzyć… Przerażenie sprawiło, że nie pamiętam do końca, co się wtedy działo. Obrazy przesuwały się jak w filmie, jak w koszmarze...
Zaczęła się walka o życie, która będzie trwać kolejne miesiące. Tadzik przeszedł na chwilę obecną 4 cykle chemioterapii. Przed nami kolejne 4. Jeszcze nie wiadomo, czy guz na nią zareagował. Potem synka czeka operacja, autoprzeszczep, radioterapia i immunoterapia. To leczenie jest refundowane. Żyjemy nadzieją, że protokół pójdzie zgodnie z planem, nie pojawią się żadne komplikacje, że Tadzik to wytrzyma…
Po zakończeniu leczenia w Polsce, ze względu na wysokie ryzyko wznowy, chcemy lecieć do USA. Tam dzieciom takim, jak nasz synek podaje się specjalną szczepionkę, która zapobiega wznowie neuroblastomy. Lek sprawia, że kiedy znów zaczną namnażać się komórki nowotworowe, organizm sam je będzie zwalczał. W połączeniu z leczeniem w Polsce to największa na ten moment oferowana przez medycynę szansa na pokonanie złośliwego nowotworu, z którym walczy Tadzinek! Niestety, jej koszt to około milion złotych (obecnie, w zależności od obowiązującego kursu dolara).
Mimo że dopiero rozpoczęliśmy właściwie leczenie w Polsce i przed nami jeszcze kilka miesięcy bardzo ciężkiej walki, już dziś prosimy Was o pomoc. Kwota do zebrania jest gigantyczna, dlatego musimy zacząć jak najszybciej, by w momencie, gdy szczepionka będzie możliwa do podania, brak środków nie skazał naszego synka na wznowę. W przypadku neuroblastomy wznowa dramatycznie obniża rokowania…
Walczymy ze śmiercią, która kolejny raz wyciąga szpony po nasze dziecko. Wasze wsparcie da nam siłę i nadzieję, że wygramy raz na zawsze… Do tej pory oboje pracowaliśmy, ale teraz, by być przy Tadziku, musiałam przejść na opiekę. Mimo wszystko jednak sami nigdy nie zdobędziemy tak ogromnych pieniędzy, dlatego błagamy z całego serca o pomoc w tej ciężkiej walce, bo przed Tadziem jest wiele miesięcy, a może i nawet lat leczenia. Chcemy tylko, aby ten koszmar jak najszybciej się skończył i żeby szpital nie musiał być domem dla naszego synka...
Rodzice Tadeuszka