Pozornie niegroźny wypadek zniszczył mi życie... Pomóż w walce o lepsze jutro!

Półroczna intensywna rehabilitacja
Zakończenie: 30 Października 2020
Opis zbiórki
Choć o tym nie myślisz jedna chwila może zaważyć na całym twoim życiu. Niegroźne zdarzenie może stać się tym, które zmieni rzeczywistość na zawsze. Beztroskę w strach. Sprawność traktowana jako coś zupełnie naturalnego staje się jedynie marzeniem.
Od wypadku niebawem minie rok, a ja wciąż bardzo boleśnie odczuwam jego skutki. To wydarzenie, którego nigdy nie zapomnę. Beztroska zabawa z wnukiem, momenty, które dziadkowie chłoną jak gąbka. W takich momentach do głowy nawet nie przychodzi myśl, że znajdujesz się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To przecież niemożliwe, prawda?
A jednak w moim przypadku niemożliwe okazało się rzeczywistością… Pozornie niegroźne potkniecie okazało się tragiczne w skutkach. Kiedy trafiłem do szpitala lekarze nie pozostawali wątplwiwości - sprawa jest poważna. Rentgen odkrył stłuczony rdzeń kręgowy i obity kręgosłup, decyzja o operacji została podjęta niemal natychmiast. Lekarze pracowali całą noc ratując moje życie, zdrowie i sprawność. Niestety nowy dzień nie przyniósł nadziei ani dobrych informacji. Wraz z kolejnymi informacjami przekazanymi przez lekarzy kończyła się pewna era mojego życia. Paraliż czterokończynowy - dźwięk tych słów wciąż wywołuje u mnie ciarki…
Zawsze byłem aktywny, pozostawałem w ruchu, bo właśnie wtedy czułem, że żyję. Po wypadku nawet najprostsza czynność pozostawała poza moim zasięgiem. Byłem zdeterminowany, by walczyć, choć wiązało się to z wielogodzinnym wysiłkiem. Na to nie można się przygotować - czasem mimo wkładania całej energii i ogromnego zaangażowania nie wychodziło mi dosłownie nic. Swojego ciała musiałem uczyć się na nowo. Zrobić wszystko, by przypomnieć jak działają połączenia w mózgu odpowiedzialne za samodzielny ruch. Na swojej drodze stawiałem kolejne wyzwania - podniesienie ręki z łyżką do ust, mycie zębów, stanięcie o własnych siłach.
W wyniku wypadku znacznie bardziej ucierpiała prawa strona. Teraz uczę się posługiwać lewą. To ogromne wyzwanie, szczególnie, że ona również nie działa tak, jak u sprawnego człowieka. Mimo ogromnego wysiłku i stałej rehabilitacji wciąż wyzwaniem pozostaje dla mnie zapinanie guzików czy mycie zębów. Pomoc w najprostszych czynnościach niosą mi najbliżsi, ale nie chcę i nie mogę być dla nich ciężarem.
Jestem człowiekiem czynu, który nie poddaje się tak łatwo. Niestety, na drodze do mojej sprawności stanął kosztorys - rehabilitacja, ta nierefundowana to ogromne koszty… Środki, których sam nie zdobędę. By mieć jeszcze szansę na zwyczajne życie potrzebuję pomocy! Jeśli możesz, pomóż w walce o lepsze jutro. Bez ciebie moja nadzieja na przyszłość przepadnie…
Wiem, że mogę stanąć do walki. Wiem, że czeka mnie długa i trudna droga, ale ten cel warty jest mojego zaangażowania. Twojego również, bo pomagając dajesz mi nowe możliwości. Postawiłem wszystko na jedną kartę, zagrałem va banque - dolącz do mnie!