Tymek o krok od dorosłości. Pomóż mu w samodzielnym funkcjonowaniu!

Roczna rehabilitacja
Zakończenie: 19 Grudnia 2021
Opis zbiórki
Słoneczny, czerwcowy dzień. Nikt nie spodziewał się, że tego dnia trafię do szpitala. Na poród było za wcześniej o ponad 2 miesiące. Lekarze nie byli w stanie zatrzymać akcji porodowej. Na Tymka mogłam tylko spojrzeć i to tylko przez chwilę. Nie wiedziałam, czy jest to nasze pierwsze, czy ostatnie spotkanie...
Usłyszałam, że waży 1500 gram, otrzymał 1 punkt w skali Apgar i zabierają go na oddział neonatologiczny. Moje największe szczęście urodziło się zdecydowanie za szybko. W głowie pojawiały się tysiące myśli, a ciało przeszywało przerażające uczucie - czy Tymek sobie poradzi, czy będę mogła wziąć go w ramiona i przytulić. Bałam się tak, jak nigdy wcześniej. Rozpacz przenikała każdą komórkę mojego ciała. Wiedziałam jednak, że muszę być silna dla synka, aby on mógł czerpać z mojej siły i żyć! Tak wczesny poród odcisnął piętno na zdrowiu Tymka.
Chociaż w tym roku syn skończy już 17 lat, to przez komplikacje okołoporodowe i niedotlenienie cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, ma również problemy z płucami i wzrokiem. Z tego powodu przeszedł już kilka operacji nóg i płuc. Od początku, zamiast zabaw z rówieśnikami musiał być rehabilitowany.
Setki godzin, litry łez wypłakanych przez niego i przeze mnie na sali rehabilitacyjnej nie poszły na marne. Niestety, wada bioder jest na tyle duża, że Tymek od czasu do czasu przesiada się na wózek inwalidzki. Ogromnie się martwię, żeby nie doszło do tego, że syn z wózka już nigdy nie wstanie.
Syn intelektualnie funkcjonuje bardzo dobrze. Jednak zaburzenia równowagi powodują, że wystarczy lekkie szturchnięcie czy zachwianie i Tymek się przewraca. Ma również wzmożone napięcie mięśniowe w rękach, co powoduje, że jego motoryka mała różni się od rówieśników - potrzebuje więcej czasu przy pisaniu, rysowaniu i innych manualnych czynnościach. Dlatego też Tymon uczęszcza do liceum w szkole specjalnej.
Teraz, w okresie największego wzrostu, musi dużo ćwiczyć. Intensywna rehabilitacja jest konieczna, by wada nie postępowała jeszcze bardziej. Najlepszym rozwiązaniem byłaby rehabilitacja minimum 3 razy w tygodniu.
Tymek to wojownik! Sam robi co może, stara się ćwiczyć codziennie, chodzi na bieżni… Jednak nic nie zastąpi specjalistycznego wsparcia.
Nie dam zaprzepaścić tylu lat naszej pracy i zrobię wszystko, aby Tymek nie został unieruchomiony na wózku. Każda złotówka będzie wykorzystana na utrzymanie Tymka na nogach. Póki tli się nadzieja, nie dam za wygraną!
Joanna - mama Tymka