Ten lek to moja szansa na zdrowie. Pomóż pokonać raka!

roczne leczenie raka jajnika nierefundowanym lekiem Avastin
Zakończenie: 30 Maja 2019
Rezultat zbiórki
Pani Ula od 6 lat dzielnie walczy z nowotworem! Jak sama mówi, optymizmu jej nie brakuje - potrzebne jest tylko zdrowie...
Dzięki Waszej pomocy walka może dalej trwać. Pani Ula dostała 5 dawek Avastinu, leku, mającego ratować życie, który nie był refundowany prez NFZ. Tam, gdzie zawiedli urzędnicy, nie zawiedliście Wy.
W chwili obecnej pani Ula przerwała branie Avastinu i szykuje się do brania innego leku - Olaparibu. Ma ogromną nadzieję, że w tym przypadku lek będzie refundowany. Czeka na decyzję NFZ. Jeśli tak się nie stanie, będziemy szykować kolejną zbiórkę - gdy w grę wchodzi ratowanie życia, trzeba zrobić wszystko, by trwało.
Dziękujemy Wam za wsparcie i pomoc, pani Ula chce żyć - bo ma dla kogo! Trzymamy kciuki mocno zaciśnięte za to, by zwyciężyło życie, nie rak!
Opis zbiórki
Od 2013 roku prowadzę nierówną walkę z rakiem. To przeciwnik agresywny, działający z ukrycia - nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy nastąpi kolejny atak.
Czasem czuję się, jakbym nosiła w sobie bombę z opóźnionym zapłonem. Jak żyć, kiedy każda minuta może być tą ostatnią? Jak żyć w rytmie wyznaczanym przez kolejne nawroty i cierpienie, które zwala z nóg?
Mam szczęście, że wciąż żyję. Przez tyle lat udawało mi się uciekać ze szponów śmierci. To dało nadzieję i chęć na więcej, na podjęcie walki, decydującego starcia. To moja szansa. Na zdrowie, na życie.
Po kilku latach lekarze podjęli decyzję, że moją ostatnią deską ratunku jest lek Avastin dołączony do chemioterapii. Jest jeden problem: farmaceutyk nie jest refundowany. Potrzebuję ponad 70 tysięcy na leczenie. Kwota, której nie jestem w stanie zdobyć w żaden sposób. Tylko Wasza pomoc może mnie uratować.
Zegar tyka, a ja marzę tylko o jednym: by wygrać tę walkę i wrócić do żywych. Czekają na mnie moja córka, moje wnuki... Chcę zobaczyć, jak dorastają...