Gdy ból bywa nie do zniesienia...

Zabieg fibrotomii
Zakończenie: 2 Marca 2019
Opis zbiórki
Vanessce bardzo śpieszyło się na świat. Urodziła się już w 29 tygodniu ciąży, a ja drżałam ze strachu o jej życie. Wodogłowie, uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, częściowo uszkodzony nerw wzrokowy, wzmożone napięcie mięśni. To przeciwności, z którymi przyszło nam walczyć. Vanesskę wychowuję sama, dlatego ja – matka – muszę zrobić wszystko, by cierpiała jak najmniej, by jej życie było prostsze, by mogła żyć bez bólu. By tak było, potrzebny jest zabieg fibrotomii, który ma się odbyć już 28 marca! Czy pomożesz nam?
Córeczka ma 6 lat, a do tej pory nie siedzi, nie mówi i nie chodzi. Najgorsza jest spastyka, bo to ona właśnie powoduje największy ból i nie pozwala zrobić kroku do przodu.
Vanesska urodziła się 11 tygodni przed terminem, z niewykrytym wcześniej wodogłowiem. Kolejne diagnozy spadały już jak lawina. Wykryto wadę rozwojową mózgu. Z czasem została zdiagnozowana padaczka. Stałam się jedną z tych mam, które nigdy nie zobaczyły pierwszego kroczku swojego dziecka, nie usłyszały pierwszego słowa… Rehabilitacja stała się naszą codziennością – to jedyna droga do sprawności.
Zdarzają się dni, kiedy ze względu na silną spastykę moja córeczka krzyczy z bólu. Dodatkowo wzmożone napięcie mięśniowe ogranicza jej możliwości i wykonywanie ruchów, co spowalnia efekty rehabilitacji.
Jest szansa na znaczne zmniejszenie spastyki i bólu. To zabieg fibrotomii polegający na miejscowym nacinaniu mięśni w celu zmniejszenia przykurczy. Niestety zabieg kosztuje, a ja jako samotna matka nie zaoszczędze tak dużej sumy. Tym bardziej, że zabieg zaplanowano już na 28 marca!
Widok cierpienia własnego dziecka to chyba najgorsze, co może spotkać matkę. Moje serce pęka, kiedy widzę cierpienie na twarzy Vanesski, dlatego robię wszystko, by jej ból był jak najmniejszy. Czy pomożesz mi o to walczyć?
–Karolina, mama