Całe ciało to niegojąca się rana...Życie Wiktorka to ból. Pomóż!

Dwuletnie leczenie Atopowego Zapalenia Skóry
Zakończenie: 31 Sierpnia 2020
Opis zbiórki
Płacz Wiktorka rozdziera serce… Jego rany nigdy się nie goją. Mój synek cierpi, wciąż je rozdrapuje - tak wygląda każdy dzień. Robimy, co w naszej mocy, by ulżyć synkowi w cierpieniu, ale leczenie pochłania ogromne środki. Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla Wiktorka, byśmy mogli zapewnić mu niezbędne środki opatrunkowe i leki na kolejne dwa lata walki z chorobą.
Nasz synek od 3 miesiąca życia cierpi na ciężką postać Atopowego Zapalenia Skóry, które jest wywołane silną alergią pokarmową, wziewną i kontaktową. Jego skóra jest właściwie przez cały czas czerwona, rozpalona, pokryta grudkowatą wysypką, która swędzeniem doprowadza synka do szału. Ma dopiero 3-latka, nie rozumie, że nie może się drapać, że będzie jeszcze gorzej. Jego całe ciało nieustannie swędzi - dla takiego maleńkiego dziecka to niewyobrażalna katorga.
Stan zapalny jest wszędzie: na nóżkach, rączkach, brzuszku, plecach, pachwinach. On już nie wie, jak to jest żyć bez świądu i bólu. Nawet bawiąc się, jedną rączką nieustannie się drapie, a drapie się tak długo, aż z rany zaczyna ciec krew, bo tylko wtedy zaczyna odczuwać ulgę od świądu. Niestety, od ciągłego drapania na jego paluszkach u rączek pojawia się ropa, a paznokcie, mimo że krótko przycięte, są wywinięte w drugą stronę.
Obecnie w bardzo, bardzo fatalnym stanie są całe nogi Wiktorka. Ma tylko pojedyncze punkciki zdrowej skóry, a cała reszta w strasznym stanie zapalnym. Rączki i plecy też wyglądają bardzo źle, są skrajnie suche z wielkimi czerwonymi plackami zapalnymi. Cała skóra jest twarda jak u słonia i strasznie ciężko przyjmuje nawilżanie. Zakrwawione i przyklejone do ran ubranka to już dla nas chleb powszedni, choć tak bardzo chcielibyśmy zabrać ten ból i wziąć na siebie. To niemożliwe...
Wiktorek ma bardzo ograniczoną dietę, a każda próba jej rozszerzenia kończy się silnym zaostrzeniem zmian skórnych, puchnięciem ust oraz pokrywkami dodatkowo na istniejących już zmianach atopowych. Jesteśmy pod stałą kontrolą alergologa i dermatologa, jednak Wiktor jest najcięższym przypadkiem, z jakim lekarze się spotykają. Jego stan jest trudny do ustabilizowania - ma alergię właściwie na wszystko.
Staramy się uczynić codzienność Wiktorka choć odrobinę bardziej znośną poprzez ciągle smarowanie naprzemienne emolientami oraz maściami robionymi w aptece. Jego skóra jest skrajnie sucha i ciągle się łuszczy. Bardzo ciężko jest ją nawilżyć, nawet mimo wsmarowywania w nią ogromnej ilości kremów.
Niestety nie jesteśmy w stanie w pełni złagodzić i wyleczyć jego bólu, ponieważ koszty leczenia są tak wysokie, że nas, rodziców na to nie stać. Stan zapalny jest dosłownie na całym ciele. Serce się kraje, widząc rany, z których wypływa krew. Ból sprawia każdy dotyk, ruch, zmiana ubranek… Chcemy to zmienić. Prosimy o pomoc na pokrycie kosztów leczenia Wiktorka, który jest pod stałą kontrolą dermatologa i alergologa. Prosimy, pomóżcie naszemu synkowi poznać życie bez bólu…
Rodzice Wiktora