Mam 34 lata i śmiertelny nowotwór kości. Ciężko było mi w pierwszej chwili w to uwierzyć, miałam wrażenie, że choroba nie dotyczy mnie. Prawda była jednak bardzo brutalna. Przeszłam wyniszczająca chemioterapię w nadziei, że uda mi się uniknąć amputacji nogi. Chemia zaczęła działać, guz zaczął się...