Godzina, której nie zapomnimy

Rekonstrukcja obu więzadeł krzyżowych i rehabilitacja
Zakończenie: 7 Stycznia 2016
Rezultat zbiórki
Mama Tomka napisała:
"Na rehabilitacji Tomek ma wszystko, co mu potrzebne, ćwiczenia wzmacniające mięśnie, które trzymają kolano, masaże, ćwiczenia na równowagę. Po każdej godzinie dowiaduję się, że było coś nowego, był rowerek, a w planach na przyszły miesiąc jest już bieżnia.
Syn jest szczęśliwy, chodząc tam, bo z dnia na dzień widać efekty, na nogę praktycznie już nie utyka. Oczywiście zmiana pogody daje się odczuć. Zmienia się też jego psychika, coraz częściej chce wychodzić z domu. Dom Lekarski to miejsce, gdzie rehabilitują się zawodnicy Pogoni Szczecin, bardzo często ich tam spotyka. Był bardzo dumny, gdy zrobił sobie zdjęcie z Ricardo Nunes :)
Ze strony zbiórki na siepomaga wydrukowałam każdą jedną stronę z komentarzami i zrobiłam z tego książkę pamiątkową, żeby kiedyś mógł pokazać swoim dzieciom, a później i wnukom, że to dzięki pomocy tylu ludzi jest sprawnym człowiekiem.
Podziękowania za słowa wsparcia i pieniążki - Nie potrafię tego wyrazić słowami, łzy cisną się do oczu, tym razem to łzy radości.
Opis zbiórki
Jaki jest czas teraźniejszy od słowa „runąć“? Jest to tak krótka chwila, że w mgnieniu oka pięknej przeszłości już nie ma, a na zastaną przyszłość nikt nie był gotowy, nie spodziewał się, że może być tak trudna. A jeszcze trudniej jest, gdy zawinił człowiek i uciekł. Do tej pory nie znamy jego nazwiska, a on chodzi po tym samym świecie, może nawet nas mija i pewnie ma się całkiem dobrze. Życie.
Od dnia wypadku minęły 204 dni, a wydaje się, jakby był wczoraj. 3 marca 2015 roku o 17:40 Tomek przechodził przez ulicę. Samochód nadjechał, gdy Tomek był już w połowie drogi – nie miał nawet sekundy, żeby zastanowić się, co zrobić, żeby nie zginąć – cofnąć się, czy szybko przebiec do końca. Kierowca nie pozwolił mu wybrać, wybrał za niego – szybkie uderzenie z prawej strony, Tomek przekoziołkował przez auto i upadł za samochodem. Kierowca się zatrzymał, może chciał pomóc, jednak gdy zobaczył, że Tomek się ocknął i zaczyna się podnosić, po prostu odjechał.
- Tomek w szoku dotarł sam do domu... – opowiada pani Ewelina, mama Tomka. – Później były już tylko szpitale. Na szczęście kręgosłup nie był uszkodzony. Na chirugrii dziecięcej stwierdzono wstrząśnienie mózgu oraz potłuczenia. Do bolącego kolana nikt nie przywiązywał wagi- padała odpowiedź, że jak boli, to nie chodzić. Później Tomek trafił na neurologię, nieustające bóle głowy są do dziś. Do tego doszło powolne pogarszanie się słuchu, aż do pobytu na laryngologii, gdzie zdiagnozowano niedosłuch na prawe ucho na poziomie 60 dB - nosi aprat słuchowy. Lekarz rodzinny powiedział, że coś niedobrego dzieje się z kolanem. Na NFZ lekarze kazali rozchodzić zerwane więzadła krzyżowe. Dopiero dr. Kominiak po zobaczeniu wyniku rezonansu i zrobieniu USG (kolejnego z resztą) powiedział, że to powinno być zrobione już dawno temu.
Tomek próbuje żyć normalnie, żartuje, że nie jest źle, bo ma przy swoim boku dwie laski i pokazuje na kule, bez których już nie może się poruszać. Mogłoby się wydawać, że skoro kręgosłup jest cały, to nie ma zagrożenia kalectwem, życiem na wózku inwalidzkim. Jednak bez operacji kolana takie zagrożenie jest. To że bolą, że uciekają, że trudno się chodzi – samo nie minie. - Żyjemy w świecie, w jakim żyjemy – mówi mama Tomka. - NFZ każe czekać rok, dotaliśmy zaświadczenie z terminem na wrzesień 2016 roku, a my co dzień borykamy się z bólem i problemami z poruszaniem się. Jedyny ratunek w tej chwili to operacja prywatna, która może odbyć się 30 października tego roku, jeśli zbierzemy potrzebną kwotę. Po zabiegu jest konieczna rehabilitacja, żeby Tomek zaczął chodzić tak, jak przed wypadkiem.
Prosimy o pomoc w opłaceniu zabiegu. Sprawcy nadal nie ujęto, krąży bezkarnie i być może wyrządza podobne krzywdy innym ludziom. My w tym momencie nie skupiamy się na tym, żeby poznać jego nazwisko, spojrzeć w oczy i spytać, „dlaczego?“. Chcemy tylko, żeby ten wypadek nie zabrał całej przyszłości, o której marzył Tomek, o której my dla niego marzyliśmy.
______________
Aktualizacja: Operacja Tomka odbyła się zgodnie z planem, nie wystąpiły żadne komplikacje. Okazało się, że więzadło tylnie nie wymaga naprawy, a prawe było zerwane w takim miejscu, że dlao się je zrekonstruować bez koniecznosci przeszczepu. Dzień po zabiegu Tomek mógł juz stanąć na nogę :)
Teraz przez 3 tygodnie Tomek musi chodzić o kulach, ale już bez ortezy.
9 listopada wypada kontrola i powinien zacząć rehabilitację - dlatego zbieramy dalej, bo bez rehabilitacji operacja może nie przynieść zamierzonych efektów na stałe. A nam o to chodzi, żeby Tomek wrócił do pełnej sprawności na zawsze, a nie tylko na chwilę po operacji.