Rok w życiu dziecka to jak cała wieczność. Xawery niedawno świętował swój pierwszy roczek. Gdyby zebrać wszystkie dotychczasowe wydarzenia z życia chłopca w jeden album, bez wątpliwości nazywałby się „Walka o życie”, a większość zdjęć byłaby ze szpitala.
Xawi urodził się ze złożoną wadą serca pod postacią zarośnięcia zastawki pnia płucnego, ubytku przegrody międzykomorowej, niewydolności serca i sinicy. Wadę tę wykryto podczas rutynowego badania USG w 20. tygodniu ciąży. Spokojne do tej pory życie rodziców zmieniło się w ciągłą nerwówkę. Zamiast wybierania ubranek, czytania o żywieniu niemowląt, musieli szukać pomocy. Jednego dnia rozpaczali, kolejnego rodziła się nadzieja, że wszystko będzie dobrze. I tak w kółko aż do narodzin synka.
Po narodzinach Xawi spędził miesiąc w szpitalu na intensywnej terapii i oddziale kardiologii. Przeszedł zabieg zespolenia oraz implantację stentu od lewej tętnicy płucnej. Rodzice odetchnęli z ulgą, ponieważ nie było żadnych komplikacji. Ostatecznie Xawery został zakwalifikowany do kilkuetapowej korekty wady serca i regularnego cewnikowania. Kolejna operacja miała być przeprowadzona między 12 a 18 miesiącem życia.
Po powrocie do domu wspomnienie operacji było widać tylko przy kąpieli – duża blizna na klatce piersiowej. Poza tym Xawi rozwijał się, jak inne dzieci. Każdy jego uśmiech wynagradzał rodzicom trudny czas drżenia o życie chłopca.
Wszystko układało się świetnie aż do kontroli w styczniu tego roku. Niestety, okazało się, że dotychczasowe interwencje były doraźne i na obecną chwilę wykonane zabiegi stają się już niewydolne. Po przeprowadzonych badaniach i nieskutecznej próbie poszerzenia stentu do LPA, Xawery został zakwalifikowany do pierwszej złożonej operacji korekcji wady z plastyką tętnic płucnych i z pozostawieniem kalibrowanego ubytku przegrody międzykomorowej (operacja podwyższonego ryzyka), która miała się odbyć na przełomie czerwca/sierpnia tego roku.
- Powiedziano nam, że operację trzeba będzie wykonać jak najszybciej, gdyż synkowi grozi zator, co może skończyć się tragicznie.- mówi mama Xawerego. - Niestety, wstępnie zadeklarowano nam konsultację przedoperacyjną dopiero w czerwcu, a termin wykonania operacji wyznaczono nawet na sierpień, ponieważ lista dzieci oczekujących na operacje jest bardzo długa. Rokowania lekarzy nie były optymistyczne…
Jesteśmy bardzo wdzięczni lekarzom za przeprowadzenie syna przez pierwsze etapy leczenia. Jednak ze względu na czas, który odgrywa w leczeniu naszego synka kluczową rolę, skontaktowaliśmy się z prof. Edwardem Malcem.
Profesor potwierdził, że operacja powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej i jako jedyny był gotów podjąć się jej w najbliższym czasie. Dzięki operacji Xawery będzie mógł żyć bez kolejnych zabiegów przez najbliższe kilka lat! Dlatego też rodzice zdecydowali się oddać życie Xawerego w ręce Pana Profesora.
Operacja jest kosztowna – 29.500 euro. Chcielibyśmy zebrać na Siepomaga 30.000 zł. Czekamy na cud, ponieważ z każdym dniem Xawi coraz bardziej się męczy, coraz bardziej sinieją mu usta, policzki i paluszki. Funkcjonujemy z dnia na dzień, żyjąc nadzieją na jak najszybsze przeprowadzenie operacji, która uratuje życie Xawiemu. Każdy dzień jest dla nas jak tykająca bomba zegarowa, która może w każdej chwili wybuchnąć. Prosimy o pomoc…