Białaczka ponownie zaatakowała Hanię! Mamy czas do 21 lutego!

Zakończenie: 29 Lutego 2020
Opis zbiórki
Wznowa. Diagnoza znów zburzyła świat, mozolnie odbudowywany dzień za dniem… Hania tym razem o wiele bardziej się bała. Wiedziała, co ją czeka. Już świętowaliśmy koniec choroby, kupiliśmy pieska, z którym teraz córka z bólem serca musiała się pożegnać. Tak samo jak z włoskami, które ponownie wypadły… Hanię czeka przeszczep. Wcześniej nieustannie musi być na wlewie leku, który nie jest refundowany. Bardzo proszę, pomóżcie nam kupić ostatnie dawki, które pomogą Hani wygrać z białaczką!
Walka Hani z białaczką rozpoczęła się w maju 2018 roku. Oddział onkologii stał się dla niej drugim domem, a chemioterapia niechcianą towarzyszką przez następne kilkanaście tygodni… Ciężkie leczenie zakończyło się w lutym ubiegłego roku. Mogłyśmy wrócić do domu, choroba była w remisji! Hania dostała chemię podtrzymującą w tabletkach. Mogła już czasami widzieć się z koleżankami, byliśmy na wakacjach, kupiliśmy pieska - to miało być ostateczne pożegnanie z chorobą i początek nowego, lepszego życia. Tylko kontrolne wizyty co kilka tygodni przypominały nam o raku. Sądziliśmy jednak, że to już za nami.
Nasz spokój trwał niewiele ponad pół roku. We wrześniu podczas kontrolnej wizyty lekarzom nie spodobał się niski poziom płytek. Kolejne badania, biopsja i informacja o wznowie, która wbiła nas w fotele. Białaczka znów zaatakowała…
Nie wiedzieliśmy, jak to powiedzieć Hani. Już wiedziała, co ją czeka… Wznowa jest zawsze gorsza, bo chory ma świadomość, co go czeka. A gdy jest dzieckiem, przeżywa to jeszcze mocniej… Najtrudniej było pożeganać się z włosami. Dopiero co odrosły, córeczka tak na nie czekała! Wróciliśmy na onkologię, gdzie walka zaczęła się od początku…
Hania przeszła już chemioterapię, teraz jesteśmy w trakcie przygotować przed przeszczepem. Na szczęście jest dawca. Na nieszczęście brakuje nam środków na 6 dawek leku, który przygotuje córeczkę do przeszczepu: zwiększa szansę na poprawę wyników i na to, że przeszczep szpiku przejdzie bez komplikacji.
Jesteśmy w trakcie terapii. Przez 28 dni, 24 godziny na dobę do żył córeczki musi płynąć lek. Nie można przerwać podawania nawet na chwilę. Niestety, nie mamy środków na ostatnich osiem dawek. Od 21 lutego zostaniemy bez leku, jeśli nie uda nam się na niego uzbierać...
Rozpoczęliśmy wyścig z czasem. Mamy bardzo mało czasu, dlatego prosimy z całego serca o pomoc. Hania się nie podda, my też nie możemy! Wierzymy, że z Waszą pomocą raz na zawsze pokonamy białaczkę, włoski odrosną, a Hania będzie mogła wrócić do domu, gdzie czeka na nią ukochany piesek i cała rodzina...
Rodzice Hani