Do usłyszenia Zosieńko

Zakończenie: 25 Czerwca 2012
Rezultat zbiórki
Dziękujemy za pomoc Zosi!
Zosia do swojego grafiku z rehabilitacjami dodała zajęcia z rytmiki, które bardzo pomagają jej w nauce słuchania i mówienia.
Niestety, niedawno przeszła zapalenie płuc i trzeba było przerwać rehabilitację. Do dziś jest na antybiotyku i walczy z napadami okropnego kaszlu. Inhalacje to dla niej czas ulgi, dlatego jest inhalowana jak najczęściej.
Opis zbiórki
4-letnia Zosia wygląda na zdrową dziewczynkę. Jej schorzeń nie widać gołym okiem, jednak pod ubraniami ukryte są rozległe blizny. Uśmiech Zosi jest namalowany ogromną miłością jej mamy, która walczy o zdrowie córeczki każdego dnia. Niestety, to walka w pojedynkę, ponieważ tata dziewczynki zmarł w zeszłym roku po 10-miesięcznej walce z rakiem przełyku.
Zosia urodziła się ze złożoną wadą serduszka (podwójna droga odpływu z prawej komory, ubytek międzykomorowy, zwężenie prawego ujścia tętniczego, całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych, mniejsza lewa komora serca i niewydolność serca). Poza tym Zosieńka ma jeszcze całkowite przełożenie narządów wewnętrznych i toksycznie uszkodzoną wątrobę. Jest po dwóch operacjach serca – pierwszą dzielnie zniosła, mając zaledwie 13 dni. Dziewczynka cierpi na obustronną głuchotę, ma 90% ubytku w lewym uszku i 100% ubytku w prawym. Lekarze nie dają jej szans na mówienie, ale jej mama wierzy w cuda i stara się im z całej siły pomóc.
Zosia udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Szybko pokonuje liczne trudności, zadziwiając lekarzy swoją determinacją i chęcią życia. Dziewczynka wymaga rehabilitacji i częstych wizyt u laryngologa, ponieważ wciąż ma otwartą tchawicę po tracheotomii - otwór stomijny jest używany podczas oddychania. Serduszko Zosieńki jest pod ścisłą kontrolą kardiologa, dodatkowo, nad zdrowiem dziewczynki czuwa gastroenterolog i neurolog.
Rehabilitacja przygotowująca Zosię do nauki mówienia jest w tej chwili priorytetem. Widać już pierwsze rezultaty żmudnych ćwiczeń, jednak postęp wymaga zwiększenia godzin rehabilitacji. W przeciwnym razie efekty, jakie do tej pory osiągnęła Zosieńka, mogą się cofnąć. Dlatego chcielibyśmy zebrać 6000 zł na dalszą rehabilitację dziewczynki, aby mogła w przyszłości usłyszeć ciepły głos swojej mamy i wypowiedzieć po raz pierwszy słowo „mama”.
Po śmierci taty Zosi, cały dom i leczenie córki jest na głowie mamy, Pani Justyny. Bez wsparcia dobrych ludzi, nie podoła w tej samotnej walce o zdrowie swojej jedynej pociechy. - Zosia to wojowniczka i choć większość lekarzy nie dawała jej szansy na życie, ona walczy i każdego dnia, zmagając się z chorobą, pokazuje mi, że nie wolno się poddawać. Jest niesamowita, jest całym moim życiem. Daje mi odwagę i nadzieję, że mimo czekających ją operacji, Bóg pozwoli jej żyć. Moim celem jest ,,normalność “ i szczęście dla Zosi. To moje jedyne marzenie! Dlatego proszę o pomoc…
,,Nie proszę o to, bym mogła stąpać po równych ścieżkach,
ani o lekki bagaż.
Daj mi odwagę,
bym mogła zdobyć najtrudniejsze szczyty
i przemienić każdy kamień,
o który się potknę, w kamień
pozwalający wejść wyżej. “