

Płonący olej wylał się na moje dziecko❗️Kuba ma 90% poparzonego ciała❗️Pomocy❗️
Cel zbiórki: Nierefundowany półroczny pobyt w ośrodku leczenia i rehabilitacji oparzeń
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Nierefundowany półroczny pobyt w ośrodku leczenia i rehabilitacji oparzeń
Opis zbiórki
Piszę to jako matka. Z rozpaczą w sercu i nadzieją, że dobro wraca. Nikt nie jest gotowy na taki telefon. Na taki krzyk. Na taki widok. Mój syn Kuba, zaledwie 19-letni chłopak – pełen życia, planów i marzeń – w jednej chwili znalazł się pomiędzy życiem a śmiercią.
Tamtego dnia był w domu z młodszym bratem. Chcieli tylko zrobić frytki. To miało być zwykłe śniadanie… Olej na patelni zapalił się. Kuba próbował gasić pożar, ale ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, a chwilę później płonący olej wylał się… na niego. Na moje dziecko.
Z poparzeniami całego ciała – przerażony, w bólu – jeszcze miał w sobie siłę, żeby razem z bratem wezwać pomoc. Już w karetce został wprowadzony w śpiączkę i walczył o życie…
Helikopterem został przetransportowany do specjalistycznego szpitala. Przez długi czas nie wiedzieliśmy nic. Lekarze nie potrafili dać żadnej nadziei. Najpierw usłyszałam, że ma 70% poparzonego ciała. Potem 90%...

Stan był krytyczny. Lekarze długo nie chcieli mówić, bo sami nie wiedzieli, czy Kuba przeżyje… Dziś Kuba jest wciąż w szpitalu. Przeżył, ale jego walka dopiero się zaczyna. Największe obrażenia dotyczą kończyn – stracił czucie. Poza tym Kuba jest wentylowany, oddycha przez respirator. Przeszedł też zapalenie płuc i sepsę. Jest na silnych lekach, często odurzony, ale… reaguje. Kiedy zapytam, kiwa głową. Mruga. Wiem, że mnie słyszy. Wiem, że tam jest.
Po zakończeniu leczenia oparzeń jedyna szansa, by ciało Kuby zaczęło znów działać, by mógł poruszać rękami, nogami, znów mógł oddychać samodzielnie i miał szansę wrócić do życia, to rehabilitacja.
Niestety, rehabilitacja, transport medyczny, specjalistyczny sprzęt i opieka to ogromne koszty, których nie jestem w stanie udźwignąć. A czas działa przeciwko nam. Im szybciej zaczniemy intensywną rehabilitację, tym większa szansa, że Kuba odzyska sprawność.
Codziennie stoję przy jego łóżku, trzymam go za rękę. Codziennie mówię mu, że damy radę. Ale prawda jest taka, że sama nie dam. Potrzebuję Waszej pomocy, by Kuba miał szansę stanąć na nogi. Każda złotówka to krok bliżej do odzyskania życia, do tego, by nie był przykuty do łóżka już na zawsze. Proszę, pomóżcie mojemu synowi wrócić do nas.
Agnieszka, mama Kuby
- Wpłata anonimowaX zł
Niech Bóg Wam Błogosławi
- Mierzeszyniak100 zł
Trzymaj się dzielnie !!!
- MiK20 zł
❤️
- 20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- 100 zł