Maratończyk z mukowiscydozą potrzebuje dzisiaj Twojej pomocy!

Moja droga do samodzielnego życia była niezwykle kręta i wyboista. Ale nigdy się nie poddałem!

Jestem jednym z najstarszych chorych na mukowiscydozę w Polsce. Tą chorobę znam od podszewki, dlatego od lat wspieram i działam na rzecz innych. Jednak nie jest to jedyne wyzwanie, jakie rzucił mi los. Mam duży ubytek słuchu, który wymaga używania specjalistycznego sprzętu. Mój ostatni aparat słuchowy popsuł się i nie dało się go naprawić. Bez niego moje życie stało się nieznośne... Nie jestem w stanie działać społecznie, a jest to moja życiowa misja. W obecnej sytuacji również udział w maratonach, czyli moja największa pasja, stoi pod znakiem zapytania.

Zawsze starałem się pomagać, sam nigdy o to nie prosząc. Dzisiaj z wielką nadzieją zwracam się do Ciebie! Nie jestem w stanie sam uzbierać środków niezbędnych na zakup aparatu.

Proszę, okaż mi dobro, które będę mógł przekazać światu!

Jerzy