

Julia walczy, by znowu być sprawną mamą! Proszę, pomóż!
Cel zbiórki: Półroczna rehabilitacja
Cel zbiórki: Półroczna rehabilitacja
Aktualizacje
Nowe wieści od Julii, która uległa wypadkowi!
Przed nami jeszcze daleka droga, ale cieszę się, że mogę napisać: tak, stan mojej żony bardzo się poprawił!
Julia przebywa na oddziale rehabilitacji neurologicznej. Pracuje nad powrotem funkcji poznawczych. Postępy są ogromne. Na szczęście wróciła pamięć, można porozmawiać z żoną. Wiadomo, czasami musi się dłużej zastanowić, coś sobie przypomnieć, ale jest dużo lepiej!
Żona próbuje chodzić, najpierw ćwiczyła o dwóch kulach, później o jednej. Od miesiąca ćwiczy nawet bez nich! Niestety ma uszkodzone więzadła, dlatego też jest to ostrożny chód.
Julia potrzebuje operacji więzadeł oraz dalszej, intensywnej rehabilitacji. Niedługo zdecydujemy, w jakim ośrodku będzie kontynuowała swoją walkę.
Dziękuję za wsparcie, jestem niesamowicie poruszony, jak wiele osób zdecydowało się pomóc Julii.
Bogdan, mąż Julii
Opis zbiórki
9 lipca 2024 nasz świat się zawalił... Wakacyjna rodzinna wycieczka rowerowa zakończyła się ogromną tragedią. Kierowca samochodu osobowego nie zauważył naszej rodziny i jadąc w tym samym kierunku, wjechał w moją żonę! Jej stan nadal jest ciężki... Ucierpiał niestety też nasz 7-letni syn... Bardzo proszę o wsparcie dla Julii!
Wypadek to była chwila... Jechałem rowerem jako pierwszy, z młodszym 4-letnim synem w siodełku. Za mną jechał starszy syn, a za nim żona. Nie mieliśmy do przejechania dużej odległości, byliśmy na wakacjach i wracaliśmy z wycieczki. To był cudowny dzień, ostatni dzień udanego urlopu. Nagle usłyszałem huk, po czym się przewróciłem...
Mnie i młodszemu synowi nic poważnego się nie stało, ale żona była w tragicznym stanie, nieprzytomny był też nasz starszy syn. Biegałem między Julią a nim, starając się jak najszybciej sprowadzić pomoc. Po przyjeździe karetki okazało się, że żonę trzeba przetransportować helikopterem do szpitala w Gdańsku!
Nie mogłem z nią lecieć, musiałem karetką pojechać z synem do szpitala! Pożegnałem się z Julią, nie wiedząc, czy widzę ją po raz ostatni... Tak bardzo bałem się, że ją stracę...
Rozpoczęła się walka o jej życie! Zdiagnozowano rozległy uraz głowy i mózgu, a także poważne uszkodzenie nóg. Julia trafiła na OIOM, gdzie leżała w śpiączce. Na szczęście sytuację udało się opanować, a po dwóch tygodniach od wypadku stan Julii zaczął się stabilizować. Ja krążyłem między jednym szpitalem a drugim.
Moja żona dziś próbuje mówić, samodzielnie oddycha, ale jej stan w dalszym ciągu jest niestety ciężki... Ma rurkę tracheostomijną, która ułatwia jej funkcjonowanie. Julię czekają poważne operacje, między innymi obu kończyn dolnych. Dopiero niedawno zaczęła ruszać dłońmi i pisać. Co najgorsze, podczas wypadku najbardziej ucierpiała głowa i mózg. Poza tym ma liczne obrażenia ciała i niesprawne nogi...
Dzieci czekają na mamę – chcą z nią piec ciasta, dbać o ogródek domowy, żona tak lubiła spędzać czas. W naszej rodzinie brakowało jedynie psa, który był marzeniem Julii. Teraz dwójka naszych dzieci bardzo tęskni za mamą. Wypytują o nią i o to, co się z nią dzieje. Kiedy tłumaczę – nie rozumieją, co się wydarzyło i dlaczego kontakt z mamą jest taki ograniczony...
Julia też ich potrzebuje, ale na razie nie potrafi tego okazać. W wyniku wypadku odniosła duże obrażenia głowy. Rozpoznaje nas, jednakże ma luki w pamięci, miesza informacje, nie rozumie otoczenia. Nie jest samodzielna, w każdym ruchu wymaga obecności drugiej osoby. Potrzebuje rehabilitacji neurologicznej i ortopedycznej w specjalistycznym ośrodku.
Czas ma tu decydujące znaczenie, a koszty są ogromne! Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc! Moja żona ma dopiero 34 lata. Jest młodą, piękną kobietą, która nadal chce żyć! Proszę, pomóż wrócić jej do samodzielności i sprawności sprzed wypadku!
Mąż Bogdan
Wpłaty
- Wpłata anonimowa200 zł
- Anonimowy Pomagacz50 zł
- Karina5 zł
- Wpłata anonimowa15 zł
- Aga100 zł
Trzymam kciuki!!!
- Wpłata anonimowa50 zł